Aaliyah: Tragicznie przerwana kariera

25 sierpnia 2016 roku mija 15. rocznica śmierci Aaliyah. 22-letnia gwiazda była na najlepszej drodze, by regularnie podbijać listy przebojów i zyskać sławę, którą mogą pochwalić się największe diwy popu. Wszystko przerwał jednak tragiczny wypadek lotniczy.

Jet Li i Aaliyah na zdjęciu z filmu "Romeo postanawia umrzeć"
Jet Li i Aaliyah na zdjęciu z filmu "Romeo postanawia umrzeć"HandoutGetty Images
Była młoda, utalentowana i nieziemsko pięknaInteria.tv

Aaliyah Dana Haughton na świat przyszła w styczniu 1979 roku, karierę muzyczną zaczęła już jako nastolatka. W 1992 roku pod okiem R. Kelly’ego (którego miała według plotek poślubić w wieku 15 lat, co potem zdementowano) rozpoczęła prace nad debiutanckim albumem. "Age Ain't Nothing but Number" ostatecznie do sprzedaży trafił w 1994 roku i szybko spodobał się słuchaczom oraz dziennikarzom.

Następne dwie płyty, przyjęte jeszcze cieplej przez krytykę i fanów, ukazały się odpowiednio w 1996 ("One in a Million") oraz 2001 roku ("Aaliyah"). Zwłaszcza drugi album w dyskografii wokalistki uważa się za przełomowy. Rozszedł się w nakładzie 11 milionów egzemplarzy, a jego produkcją zajęli się Missy Elliott i Timbaland.

Równolegle wokalistka spełniała się również na polu aktorskim. Zagrała w filmach "Romeo musi umrzeć" i "Królowa potępionych". Piosenkarka otrzymała również propozycję występu w "Matrixie", jednak przed śmiercią nakręciła zbyt mało scen i producenci postanowili wyciąć ją z produkcji.

Ostatni album Aaliyah wydany za jej życia ukazał się 17 lipca 2001 roku. W związku z premierą wydawnictwa wokalistka oraz reżyser Hype Williams zdecydowali się nakręcić klip do utworu "Rock the Boat" na Bahamach.

W pracach nad teledyskiem brało udział 60 osób. Aaliyah postanowiła zakończyć zdjęcia dzień wcześniej, a reszta ekipy miała dokończyć nagrania klipu i wrócić do Stanów 26 sierpnia.

Wokalistka na Florydę miała powrócić w Cesnie, której start z lotniska na Bahamach zaplanowany był na 18:50 czasu lokalnego. Nastąpiła jednak zmiana i Aaliyah oraz 8 innych osób wsiedli do samolotu o zdecydowanie mniejszej ładowności. Nie zmniejszono jednak obciążenia samolotu, mimo iż pilot poprosił o zostawienie części sprzętu i bagażu. Nie zakomunikował jednak, że maszyna jest przeciążona i może spowodować to problemy w locie.

Samolot po oddaleniu się o 200 stóp od pasa startowego runął na ziemię i stanął w płomieniach. Żadna osoba na pokładzie nie przeżyła. Oprócz Aaliyah tragiczną śmierć ponieśli m.in. jej stylista, makijażystka, ochroniarz oraz przyjaciółka Keith Wallace.

Zaraz po tragicznym wypadku wszczęto śledztwo oraz przeprowadzono sekcję zwłok. Ta wykazała, że Aaliyah zmarła w skutek obrażeń głowy. Doznała również poważnych oparzeń. Śledczy stwierdzili natomiast, że nawet, gdyby wokalistka przeżyła wypadek, to nie byłoby szans na jej powrót do normalnego życia.

Śledztwo szybko potwierdziło, że samolot był przeciążony o ponad 320 kilogramów, co wpłynęło znacząco na jego sterowność. Okazało się również, że ten typ Cesny nie powinien przewozić więcej niż siedem osób.

Jednak nie był to koniec rewelacji, jakie ujawniło dochodzenie prowadzone przez Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu. Na jaw wyszło, że pilot awionetki, Luis Morales III, wcale nie miał uprawnień do sterowania samolotem (sfałszował licencję), co więcej zatrudniony został kilka godzin przed lotem. Sekcja zwłok wykazała natomiast obecność w jego krwi kokainy i alkoholu.

Pogrzeb Aaliyah odbył się 31 sierpnia 2001 roku. Pojawili się na nim m.in. Diddy, Lil Kim, Timbaland, Missy Elliot oraz Gladys Knight

Po śmierci wokalistki ukazały się jeszcze dwie jej płyty. W 2002 roku na półki sklepowe trafiło wydawnictwo z nieopublikowanymi wcześniej utworami ("I Care 4 U"), natomiast w 2005 roku do sprzedaży trafiła składanka "Ultimate Aaaliyah".

W 2002 roku rodzina tragiczniej zmarłej gwiazdy pozwała wytwórnię Virgin Records oraz linie lotnicze Blackhawk (do nich należał samolot) w związku z wszystkimi uchybieniami prowadzącymi do katastrofy. Sprawa zakończyła się ugodą, której ustalenia nie zostały podane do wiadomości publicznej.

Co ciekawe, miesiąc przed śmiercią Aaliyah w rozmowie z niemiecką gazetą "Die Zeit" opowiedziała o swoim śnie, w którym to "czuła się prześladowana przez pewną osobę, aż w końcu oderwała się od ziemi i szybowała w powietrzu". Natychmiast pojawiły się sugestie, że gwiazda przewidziała swoją śmierć i była na nią gotowa. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas