múm: Noce polarne i Kylie Minogue (nowa płyta)
Aż cztery lata islandzka formacja múm kazała czekać fanom na nowy album studyjny. Czy winne temu były noce polarne?
Płyty "Smilewound", bo taki tytuł nosi najnowszy album múm, możecie już posłuchać na stronach INTERIA.PL.
Z okazji premiery wydawnictwa rozmawialiśmy z Gunnarem Ornem Tynesem, jednym z liderów islandzkiej formacji. Artysta opowiedział nam m.in. o zjawisku nocy polarnej, która dla Polaków bez wątpienia jest czymś bardzo egzotycznym. Dla Islandczyków to jednak codzienność.
- To zabawne i dziwne zjawisko jednocześnie. Według mnie dzień polarny najwyraźniej odczuwa się, gdy stopniowo zmienia się pora roku, gdy ten okres powoli nadchodzi, a później powoli odchodzi. A wielu ludzi myśli o tym zjawisku tylko z perspektywy białych nocy - opisuje muzyk múm, który opowiedział nam również w jaki sposób zjawisko wpływa na jego życie.
- Dzień polarny wpływa na mój sen, bo po prostu przestaję spać. W lecie, gdy cały czas jest jasno, w ogóle nie sypiam, bo tego nie potrzebuję. Jasność i światło dają mi energię. Natomiast w zimie mamy odwrotną sytuację, gdy cały czas jest ciemno. Moja energia podczas tych miesięcy zmniejsza się, a ja spowalniam swoje działanie (śmiech). Ale podoba mi się ta dynamika pór roku - powiedział nam Gunnar Orn Tynes zaznaczając, że to nie zjawisko nocy polarnych spowolniło pracę nad "Smilewound".
W między czasie muzycy múm m.in. współpracowali z samą Kylie Minogue, z którą nagrali utwór "Whistle" (znalazł się na "Smilewound" jako bonus).
- Spotkaliśmy Kylie Minogue osobiście. Byliśmy w trasie koncertowej i poznaliśmy ją dzięki naszym wspólnym znajomym, którzy pracowali nad filmem. Zaproponowano nam nagranie wspólnego utworu do filmu "Jack & Diane", w którym zresztą Kylie Minogue wystąpiła - zdradza nam artysta.
- Plan był taki, że my nagrywamy jak najdziwniejszą piosenkę, a śpiewa ją wielka gwiazda pop Kylie Minogue. Spodobał się jej ten dziwaczny pomysł. Poleciałem więc do Londynu i tam nagraliśmy utwór "Whistle". A jaka jest Kylie Minogue? Zachowuje się zupełnie zwyczajnie i normalnie, zero gwiazdorstwa. I - to być może zaskoczy wielu - jest naprawdę świetną wokalistką. Znakomicie śpiewa. Bardzo miło wspominam naszą współpracę, chociaż przyznam, że początkowo się jej obawiałem - przyznaje Gunnar Orn Tynes który starał się również odpowiedzieć na pytanie, z którym artystą chciałby współpracować.
- To bardzo trudne pytanie. Jest tak wielu artystów... Chciałbym nagrać coś z Tomem Waitsem albo Philipem Glassem. Chyba najlepiej byłoby współpracować z kimś nieoczywistym dla múm, bo efekt byłby odmienny od tego, co tworzymy na co dzień - powiedział.
Dodajmy, że na początku października Islandczycy ponownie przyjadą do Polski. Potwierdzone koncerty odbędą się w Poznaniu (CK Zamek, 1 października) i Warszawie (Basen, 2 października). W planach jest też występ we Wrocławiu.