Koniec ze smutnymi piosenkami

"Bad Light District, jaki znacie, już nie istnieje" - informuje krakowski zespół.

Bad Light District w oparach gazu rozweselającego
Bad Light District w oparach gazu rozweselającegomateriały prasowe

Solowy projekt perkusisty New York Crasnals, Michała Smolickiego, to dziś czteroosobowy zespół. Na gitarze gra Jacek Dąbrowski (TELE), na basie Łukasz Lembas (Bubble Pie, TELE), a za bębnami zasiadł Maciek Pietrzyk (10 000 Szelek).

Przez trzy ostatnie lata od premiery "Simplifications" muzycy wspólnie pracowali nad nowym materiałem. Efekty pracy zespół ujawniał podczas licznych koncertów w całym kraju.

Teraz przyszedł czas na kolejną odsłonę."Nothing Serious" ukaże się 24 września nakładem krakowskiej radiostacji Radiofonia, promującej niezależne inicjatywy. Będzie to pierwsze wydawnictwo w historii tej rozgłośni.

"Płyta 'Nothing Serious' zdecydowanie odcina Bad Light District od etykietki najsmutniej grającego zespołu w Polsce. Znajdziemy tam zarówno proste, melodyjne piosenki, jak i kompozycje mnie przewidywalne" - zapowiada zespół.

Produkcją albumu zajął się Michał Kupicz - realizator odpowiedzialny za brzmienie najciekawszych płyt wydanych ostatnio w naszym kraju - zespołów Indigo Tree, Tres.B, Kristen, czy Mikrokolektyw.

Album promuje krótka i prosta w formie piosenka "Distant Voice", inspirowana Zasadą Nieoznaczoności Heisenberga.

Posłuchaj "Distant Voice" Bad Light District:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas