Reklama

Jedyna granica to wyobraźnia

Po 18 latach współpracę z wytwórnią Geffen zakończyła amerykańska grupa Counting Crows, pamiętana z przebojów "Mr. Jones" i "Accidentally In Love" z "Shreka 2".

Wokalista Adam Duritz ujawnił na stronie zespołu, że przyczyną rozstania był fakt, że szefowie Geffen nie mogli zagwarantować grupie możliwości zrobienia tego, na co mają ochotę. Rozstanie odbyło się w przyjacielski sposób.

"Pracowaliśmy przez długi czas, więc oni rozumieją kierunek, który chcemy obrać, a my rozumiemy, dlaczego nie mogą zawsze iść z nami. Wszyscy chcemy jak najlepiej, dlatego zdecydowaliśmy się rozstać" - skomentował wokalista Counting Crows.

Duritz dodał, że wraz z zespołem zamierza jeszcze mocniej postawić na internet.

Reklama

"Wielu ludzi uważa, że to ciężko być w zespole, ale my się z tym nie zgadzamy. Internet otwiera świat nieograniczonych możliwości, gdzie jedyną granicą są granice twojej własnej wyobraźni. Chcemy te granice przesunąć jak najdalej tylko możemy" - mówi.

Do tej pory polscy fani mieli okazję tylko raz widzieć na żywo Amerykanów w naszym kraju - w czerwcu 2008 roku zespół na Stadionie Śląskim poprzedzał The Police. Counting Crows promowali wówczas ostatni materiał, "Saturday Nights & Sunday Mornings".

U szczytu kariery, w pierwszej połowie lat 90., w USA byli jednym z najbardziej cenionych zespołów, porównywanym do R.E.M. W dorobku mają ponad 20 milionów sprzedanych płyt na całym świecie. Sam Duritz spotykał się z topowymi aktorkami - m.in. Jennifer Aniston, Courtney Cox czy Winoną Ryder.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Counting Crows | wokalista | wyobraźnia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy