Reklama

Bono i Bob Geldof krytykują zamieszki w Genui

Bob Geldof, były członek formacji The Boomtown Rats oraz Bono, frontman i wokalista grupy U2, pojawili się w miniony weekend na obradach Grupy G8 czyli siedmiu najbogatszych państw świata i Rosji w Genui, we Włoszech. Obydwaj głośno skrytykowali wszelkie przejawy przemocy stosowane przez demonstrujących tam antyglobalistów i anarchistów.

Geldof i Bono zjawili się we Włoszech, aby rozmawiać w sprawie umorzenia długów krajom Trzeciego Świata. Ich kampania wydaje się przynosić skutki, gdyż politycy z krajów wchodzących w skład Grupy G8 zgodzili się na darowanie w sumie 2/3 długów. Radość z takiego obrotu sprawy psuły wiadomości o zamieszkach i śmierci jednego z demonstrujących.

"Przemoc w niczym nam nie pomoże. Przez te wszystkie zamieszki doprowadzili do tego, że nie mogliśmy się cieszyć z tego, iż na spotkanie G8 zostali zaproszeni przedstawiciele krajów Trzeciego Świata i że udało nam się zawrzeć kompromis. Nie ma usprawiedliwienia dla takiej przemocy" - powiedział Bono dotychczas sympatyzujący z demonstrującymi antyglobalistami.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: U2 | W.E. | zamieszki | Bono | Bob Geldof
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy