Reklama

Muzyka przyczyną zbrodni? Mordercy, którzy inspirowali się przebojami

Być może muzyka służy większości do pozytywnych celów, z poprawą nastroju i pomocą w trudnych chwilach na czele. Okazuje się, że ma ona także swoją ciemną stronę i może być inspiracją dla morderców. Brzmi niewiarygodnie? Otóż w policyjnej kartotece znajdują się również słowa, że to właśnie niektóre utwory mogły przekonać przestępców do wykonania najgorszej zbrodni z możliwych.

Być może muzyka służy większości do pozytywnych celów, z poprawą nastroju i pomocą w trudnych chwilach na czele. Okazuje się, że ma ona także swoją ciemną stronę i może być inspiracją dla morderców. Brzmi niewiarygodnie? Otóż w policyjnej kartotece znajdują się również słowa, że to właśnie niektóre utwory mogły przekonać przestępców do wykonania najgorszej zbrodni z możliwych.
To m.in. utwory Metalliki zainspirowały jednego z morderców /Steve Jennings/WireImage /Getty Images

Wokaliści często poruszają trudne tematy. Najczęściej ludzie odnajdują w numerach siebie i pomaga im to w gorszych momentach. Szczególnie wśród cięższych brzmień możemy odnaleźć wersy o śmierci i agresji. Fakt, przy takich dźwiękach da się wyżyć. Mimo wszystko to ma pomagać, a nie doprowadzać do tragedii. 

Niestety specjaliści twierdzą, że długotrwałe słuchanie utworów związanych z przemocą, może doprowadzać do nadmiernej agresji i wrogości. Według badaczy z Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, którym przewodzi dr Diana Zuckerman, muzyka może inspirować osoby łatwo podatne na zewnętrzne wpływy do najgorszych zachowań. Istnieją przypadki, kiedy sprawca deklarował, że duży udział w popełnionym przez niego przestępstwie miały właśnie powszechnie znane przeboje.

Reklama

Charles Manson

Bestią w ciele człowieka można nazwać Charlesa Mansona, który w 1967 roku założył sektę nazwaną przez niego "Rodziną". Jako jej dowódca doskonale sprawdzał się w roli manipulanta, który owijał wokół palca ludzi wierzących w przepowiednię o końcu świata. Grupa jego wyznawców szybko się rozrastała, a kiedy Manson był świadomy swojej pozycji jako "guru", wyjaśnił swoim wiernym, że to oni muszą rozpocząć nieuniknioną rzeź. Jednym z jego pierwszych celów był dom Romana Polańskiego. W nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 roku, wraz z trzema swoimi wyznawczyniami, zamordował żonę reżysera Sharon Tate, która była w dziewiątym miesiącu ciąży. Ofiarą padła także czwórka gości przebywających w willi wynajętej przez Polańskich w Beverly Hills w Kalifornii.

Choć motywy zbrodni do dzisiaj pozostają niejasne, to Manson wielokrotnie powtarzał, że zainspirowali go Beatlesi. Przewodniczący "Rodziny" twierdził, że w singlach legendarnego brytyjskiego zespołu słyszał podpowiedzi dotyczące tego, w jaki sposób ma się zachowywać. Szczególnie przypodobał mu się dziewiąty w dyskografii grupy album "The Beatles", powszechnie znany także jako "Biały Album". Utwory zespołu interpretował na swój własny, okrutny sposób. Używał także zmodyfikowanych cytatów jako potwierdzenia słuszności swojej kontroli nad wyznawcami. Dodatkowo tytułu jednego z numerów "Helter Skelter" używał do określenia nieuchronnej według niego wojny rasowej. Fani rocka z pewnością znają także przebój Guns N' Roses "Look at Your Game, Girl". Słowa do tego numeru napisał nie kto inny, jak Charles Manson.

Richard Ramirez

Seryjny morderca Richard Ramirez również twierdził, że to właśnie muzyka popychała go do zbrodni. Był on wielkim fanem Metalliki, lecz to inny zespół miał go "namawiać" do zabijania swoich ofiar. Mowa o AC/DC. Co ciekawe, fascynacja rockową muzyką okazała się nieocenioną pomocą w jego zidentyfikowaniu. Kiedy śledczy badali jedno z miejsc morderstwa popełnionego przez Ramireza, odnaleźli czapkę z logo właśnie australijskiego zespołu. Co to ma wspólnego z odnalezieniem zabójcy? Ramirez krążył wokół podejrzanych, więc przesłuchiwano także osoby, które mogły go znać. Jeden z dawnych kolegów zabójcy przypomniał sobie, że w czasach szkolnych Ramirez w kółko słuchał utworu "Night Prowler" AC/DC. Tytuł tłumaczy się jako "Nocny Prześladowca". Identyczny przydomek towarzyszył Ramirezowi. Funkcjonariusze zrozumieli wtedy, że nie był on nadany przypadkowo.

Kimveer Gill

Czy utwór "A Tout Le Monde" grupy Megadeth mógł być jedną z przyczyn strzelaniny na uczelni Dawson College w centrum Montrealu z 13 września 2006 roku? Wielu do dziś uważa, że tak. Kimveer Gill wszedł uzbrojony do szkoły i oddał dokładnie 60 strzałów, a następnie popełnił samobójstwo. Podczas masakry zginęła jedna osoba, a kilku uczniów zostało rannych. Zabójca aktywnie prowadził bloga, a jego ostatni wpis nawiązywał właśnie do utworu "A Tout Le Monde". Sprawa urosła do tego stopnia, że bliscy poszkodowanych zaczęli obwiniać samego frontmana zespołu Megadeth Dave'a Mustaina. Wokalista publicznie ogłosił, że nie ma z tym nic wspólnego i potępił zbrodnię Kimveera Gilla. 

Barry Dale Loukaitis

Podobnie jak Kimveer Gill, Barry Dale Loukaitis także jest odpowiedzialny za strzelaninę na terenie szkoły. 2 lutego 1996 roku 14-latek zastrzelił swoich dwóch kolegów i nauczyciela. Podczas procesu prokuratura doszła do szokujących wniosków. Nastolatek miał zaplanowaną zbrodnię od A do Z, a pomóc w tworzeniu planów miał mu utwór Pearl Jam "Jeremy". Kawałek ten opowiada prawdziwą historię Jeremy'ego Delle'a, który zastrzelił się na oczach swojej klasy. Podczas procesu wielokrotnie przytaczano słowa utworu, a poza nim mówiono również o innych działach kultury, które mogły inspirować Loukaitisa. Wymieniono wówczas m.in. filmy "Urodzeni Mordercy" i "Przetrwać w Nowym Jorku". Morderstwa miały być także odpłatą za prześladowania 14-latka przez rówieśników. Wyrokiem sądu został skazany na dożywocie.

David Berkowitz

Amerykanin żydowskiego pochodzenia znany był jako "Syn Sama" i "Morderca kalibru 44.". W latach 70. XX wieku David Berkowitz zabił łącznie sześć osób. Wszystkie zbrodnie miały miejsce na terenie Nowego Jorku. Pierwszego ataku dokonał w wigilię 1975 r. Nie wszystkie morderstwa mu się udały - kilku osobom udało się uciec, lecz zostali dotkliwie ranni. Berkowitz był ogromnym fanem duetu Hall & Oates. Ich muzyka pomagała mordercy wyciszyć głosy, które kazały mu zabijać. Być może w tym przypadku nie można powiedzieć, że to muzyka była jedną z przyczyn zbrodni, lecz niewątpliwie odegrała niezwykle istotną rolę w życiu Berkowitza, który od 1977 roku pozostaje zamknięty w celi.

Ronald Pituch

Ronald Pituch mówił wprost, że zamordował swoją matkę, a niedługo potem zasztyletował 11-letniego chłopca przez utwór Metalliki "Ronnie" z albumu "Load". Zbrodni dopuścił się w 2004 roku i od razu przyznał się do winy. Podczas procesu skazującego cytował wersy utworu i zeznawał, że natychmiast po jego przesłuchaniu widział się w roli tytułowego Ronniego Longa. "Tego krwawego dnia zgubiłem moją drogę" - śpiewa James Hetfield. Pituch czuł się tym małym dziwnym chłopcem. Ława przysięgłych nie widziała żadnego usprawiedliwienia w słowach mordercy, którego sąd ostatecznie skazał na karę 50 lat pozbawienia wolności.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: AC/DC | Metallica | Pearl Jam | Megadeth | beatles
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama