Bez niego metal brzmiałby zupełnie inaczej. "Bóg riffu" Tony Iommi kończy 75 lat

Tony Iommi (Black Sabbath) nazywany jest "Bogiem Riffu" /Ollie Millington /Getty Images

"Lekarz powiedział mi, że nie zagram więcej na gitarze. Ale ja wierzyłem, że dam radę to zrobić i mi się to udało" - wspominał po latach Tony Iommi. Podczas wypadku przy maszynie do cięcia blachy obciął sobie opuszki dwóch palców prawej ręki. Za sprawą specjalnych nakładek gitarowe riffy krzesanego przez Brytyjczyka nabrały dodatkowego ciężaru, a świat poznał heavy metal. 19 lutego jeden z filarów Black Sabbath kończy 75 lat.

Bez Tony'ego Iommiego świat ciężkiego grania nie byłby taki sam - to spod jego palców wyszły takie klasyczne riffy z których zasłynął Black Sabbath, jak choćby "Paranoid", "Iron Man", "War Pigs", "Sabbath Bloody Sabbath".

Założyciel Black Sabbath pojawia się często w czołówkach różnych zestawień na najlepszych gitarzystów wszech czasów. Jego oszczędny styl, obok charakterystycznego głosu Ozzy'ego Osbourne'a, stał się jednym z punktów wyróżniających Black Sabbath.

Reklama

Do sięgnięcia po gitarę Iommi'ego zainspirował Hank Marvin i jego The Shadows. Jednak wypadek w fabryce przy maszynie do cięcia blachy mógł sprawić, że z kariery gitarzysty nic by nie wyszło. W ostatnim dniu pracy obciął sobie opuszki dwóch palców prawej ręki. Jego szef na szczęście zachęcił go do dalszego grania. Od tego czasu Iommi na uszkodzone palce zakłada specjalne nakładki.

Tony Iommi - metalowy ciężar Black Sabbath

"Lekarz powiedział mi, że nie zagram więcej na gitarze. Ale ja wierzyłem, że dam radę to zrobić i mi się to udało" - wspominał po latach muzyk.

W 1968 roku Iommi poznał się z Osbourne'em i basistą Geezerem Butlerem (wcześniej już zaczął grać z perkusistą Billem Wardem). Razem założyli grupę Earth. Po krótkim epizodzie z grupą Jethro Tull Iommi już na stałe związał się z Black Sabbath, bo taką nazwę Earth przyjął w sierpniu 1969 roku. Był jedynym muzykiem Black Sabbath, który występował w tym zespole od początku do zakończenia działalności w marcu 2017 r.

Black Sabbath uznawany jest za formację, która zdefiniowała heavy metal, inspirując przez lata tysiące muzyków na całym świecie. Bez tej grupy inaczej wyglądałyby takie gatunki, jak m.in. stoner rock, thrash metal, doom metal czy grunge.

Pierwsze pięć płyt studyjnych - "Black Sabbath", "Paranoid", "Master of Reality", "Vol. 4" i "Sabbath Bloody Sabbath" z lat 1970-73 - do dziś stanowią kanon ciężkiego grania.

Poza macierzystym zespołem Iommi wypuścił trzy solowe płyty: "Iommi" (2000), "The 1996 DEP Sessions" (2004; zawiera materiał nagrany w 1996 roku, ale nigdy oficjalnie nie wydany; jako bootleg nosi tytuł "Eighth Star") oraz "Fused" (2005).

W latach 2006-2010 gitarzysta powołał do życia projekt Heaven & Hell. Pod tą nazwą krył się Black Sabbath z lat 1980-82 i 1991-92 w składzie: Ronnie James Dio (wokal), Iommi, Butler i amerykański perkusista Vinny Appice (początkowo w Heaven & Hell perkusistą był Ward, z kolegami rozstał się jeszcze przed wejściem do studia). Zespół pozostawił po sobie studyjny album "The Devil You Know" (2009) i koncertowe płyty "Live from Radio City Music Hall" (2007) i "Neon Knights: 30 Years of Heaven and Hell" (2010). Ten ostatni materiał z Wacken Open Air Festival 2009 ukazał się już po śmierci Dio, który zmarł w maju 2010 r. na raka żołądka.

U Iommiego również wykryto chorobę nowotworową - w 2012 r. zdiagnozowano u niego chłoniaka. Po cyklu chemioterapii nowotwór znalazł się w remisji.

Z ciekawostek - gitarzysta jest współautorem piosenki "Lonely Planet", z którą zespół Dorians reprezentował Armenię na Eurowizji 2013 (grupa zajęła 18. miejsce w finale).

Tony Iommi i jego kobiety. Ostatni ślub wziął w sekrecie

Gitarzysta czterokrotnie brał ślub. W latach 70. (przez trzy lata) był mężem Susan Snowdon, a świadkiem na ślubie był John Bonham, legendarny perkusista Led Zeppelin. Kolejną żoną (lata 80.) była amerykańska modelka Melinda Diaz, z którą ma córkę Toni-Marie Iommi. Żoną numer 3 była kobieta o imieniu Valery.

Z kolei w 2005 r. gitarzysta poślubił Marię Sjöholm, byłą wokalistkę szwedzkiej grupy Drain STH. Świadkiem skromnej ceremonii była tylko jedna osoba. "To była najlepsza rzecz, którą kiedykolwiek zrobiłem!" - wspominał w swojej autobiografii "Iron Man: My Journey through Heaven and Hell with Black Sabbath". Para poznała się pod koniec lat 90. Po roku rozmów telefonicznych, Maria przeprowadziła się do domu muzyka w Wielkiej Brytanii.

W jednym z wywiadów Iommi przyznał, że wierzy w Boga i jest katolikiem, jednak od dzieciństwa nie chodzi do kościoła i nie bierze udziału w religijnych uroczystościach.

W 2022 r. gościnnie wsparł Ozzy'ego Osbourne'a na jego ostatniej płycie "Patient Number 9" (w utworach "No Escape from Now" i "Degradation Rules"). To ich pierwsze wspólne nagranie od czasu pożegnalnej płyty Black Sabbath - "13" z 2013 r.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tony Iommi | Black Sabbath | Heaven And Hell
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy