Freddie Mercury: 30 rocznica śmierci. "Nigdy nie uczyńcie mnie nudnym"

24 listopada 1991 roku odszedł Freddie Mercury - lider i wokalista grupy Queen oraz współtwórca jej największych przebojów. Mimo iż od tego dnia minęło już 30 lat, postać Mercury'ego cały czas wzbudza ciekawość i elektryzuje fanów muzyki rockowej. 27 listopada 2021 roku na antenie BBC Two odbędzie się pokaz filmu poświęconego ostatnim dniom życia artysty.

article cover

Freddie Mercury: 30 rocznica śmierci. "Nigdy nie uczyńcie mnie nudnym"

24 listopada 1991 roku odszedł Freddie Mercury - lider i wokalista grupy Queen oraz współtwórca jej największych przebojów. Mimo iż od tego dnia minęło już 30 lat, postać Mercury'ego cały czas wzbudza ciekawość i elektryzuje fanów muzyki rockowej. 27 listopada 2021 roku na antenie BBC Two odbędzie się pokaz filmu poświęconego ostatnim dniom życia artysty.

Elton John (na zdjęciu) z Freddiem Mercurym utrzymywał bardzo dobre relacje, jednak jak sam przyznał, pod koniec życia lidera Queen, spotkania artystów odbywały się dużo rzadziej. Muzyk zdradził, że był przerażony tym, co z człowiekiem robi AIDS oraz tym, jak fizycznie zmienił się Mercury. "Trudno było na niego patrzeć" - opowiadał Brytyjczyk.
27 listopada 2021 roku na antenie BBC Two pojawi się nowy dokument o Freddiem Mercurym, opowiadający o końcówce jego życia. Film nosi tytuł "Freddie Mercury: The Final Act" i będzie mówił o wydarzeniach od ostatniego koncertu Freddiego z Queen (w 1986 roku), przez jego śmierć w listopadzie 1991 roku, aż po koncert upamiętniający muzyka 20 kwietnia 1992 roku na stadionie Wembley.
W ostatnich tygodniach życia opiekowali się nim partner Jim Hutton oraz przyjaciele - asystent Peter Freestone czy piosenkarz Dave Clark. Peter wspominał później w swojej książce: "Przez ostatni tydzień nigdy nie opuszczał swojego łóżka i nigdy nie był sam. Robiliśmy dwunastogodzinne zmiany. Siedziałem na łóżku trzymając go za rękę, więc gdyby się obudził ktoś tam był". Hutton wspominał ostatnie chwile wokalisty w ten sposób: "Freddie znów obudził się o szóstej rano i powiedział, co okazało się być jego ostatnimi słowami: 'Siku, siku!'. Chciał, by pomóc mu iść do łazienki. (...) Wyglądał strasznie słabo i musiałem go nieść. Kiedy opuszczałem go z powrotem na łóżko, usłyszałem ogłuszający trzask. Brzmiało to tak, jakby jedna z kości Freddiego łamała się, pękając jak gałąź drzewa. (....) Krzyknął z bólu i wpadł w konwulsje. (...) Zawołałem Joe. Potrzebowałem go, żeby przypiął Freddiego do łóżka, żeby nie zrobił sobie krzywdy."
Najprawdopodobniej w 1987 roku dowiedział się, że ma AIDS. Krótko po tym zaprosił do studia śpiewaczkę operową Montserrat Caballé i spełnił swoje marzenie łącząc rocka z operą i wydając album "Barcelona" (później piosenka została motywem przewodnim Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku).
Z czasem styl Freddiego ewoluował. To on napędzał Queen, był jego główną twarzą, dlatego zespół zmieniał się z nim. Z początkiem lat 80. dostosowywał się do nowej mody związanej ze środowiskiem gejowskim: na płytach zespołu widoczne były rytmy dyskotekowe, żywe instrumenty zastępowały syntezatory, a Freddie zaczął nosić skórzane, obcisłe ciuchy oraz zapuścił swojego słynnego wąsa.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas