"Liczy się materiał"

Rok 1992 - Massey realizuje swe pierwsze nagrania domowe. Rok później tworzy z własnym ojcem duet DLS. Jedynym problemem był brak podkładów, do których mogliby nagrywać. Kombinowali na różne sposoby, początkowo nagrywając swoje teksty do jakichś dziwnych bitów nie wiadomo skąd. W końcu udało im się spotkać chłopaka grającego na klawiszach, który zrobił kilka podkładów. Tak powstała pierwsza nielegalna produkcja DLS - "Groźny świat". Obecnie, po wielu koncertach, pojawianiu się na płytach innych wykonawców i wydaniu solowej płyty, Massey nie spoczywa na laurach i pracuje nad kolejnymi materiałami. Z raperem rozmawiał Matess.

Pierwsze pytanie raczej standardowe - od kiedy jesteś związany z rapem i jak do tego doszło?

Już sporo czasu temu zobaczyłem w telewizji jakiś zagraniczny klip i od razu wpadło mi to w ucho. Po jakimś czasie stwierdziłem, że chcę zostać raperem i robić własną muzykę. Na początku działałem z kilkoma osobami, ale po czasie stwierdziłem, że najlepszym rozwiązaniem będzie nagrywać solo.

Pierwszy kawałek nagrałem mając 14 lat. Później nagrywałem kolejne domowe produkcje. Na jakiś czas odstawiłem muzykę na bok, by potem ponownie poczuć zajawkę i chęć do nagrywania.

Co ciekawego wydarzyło się u ciebie w zeszłym tygodniu.

Każdego tygodnia dzieje się wiele. Jeśli nie siedzisz bezczynnie i coś działasz, to zawsze coś się dzieje. Ja osobiście lubię tak żyć. Nienawidzę smętów i nudy, lubię szybkie życie. W ostatnim tygodni? Nagrałem nowy kawałek na mój mikstape i sporo jeździłem po kraju -załatwiałem sprawy. To chyba tyle.

Z twoim ojcem tworzycie raczej nietypowy skład. Jak doszło do tego, że namówiłeś swojego ojca na wspólne numery i koncerty.

To wyszło całkiem naturalnie i w sumie na spontana. To nie ja go namawiałem, tylko wyszło tak, że razem od zawsze jesteśmy w tej muzyce i pewnego dnia postanowił spróbować nagrać pierwszy kawałek. Mając za sobą kilka numerów postanowiliśmy spróbować razem zagrać koncert. Zawsze razem jeździmy na moje koncerty, a jak atmosfera jest super i klimat OK, to wtedy na koniec dajemy bonusa i wychodzimy na kilka numerów razem.

Wasze utwory wywołały sporo emocji. Czego możemy się spodziewać po nadchodzącej produkcji? Jakieś istotne zmiany?

Nagrywamy swoje, jesteśmy sobą i istotnych zmian nie będzie. Jedyną zmianą, jaką da się zauważyć, to będzie wyższy poziom. W końcu kto stoi w miejscu, ten się cofa.

A jeżeli ktoś określiłby waszą płytkę jako komercyjną, to jak byście to odebrali?

Wejdź na pierwsze lepsze forum i poczytaj komentarze. Cokolwiek nie zrobisz, zawsze znajdzie się gromada pajaców, którzy skrytykują, bo tak na prawdę uważają się za super krytyków, a w rzeczywistości nawet nie nagrywają kawałków. A jak nagrywają, to jest to ch**nia, gdyż prawdziwy MC nie bawi się w dziecinne wpisy na forum.

U mnie jest tak, że robię swoje i już dawno przestałem się przejmować komentarzami. Cokolwiek wypłynie na światło dzienne jest od razu skrytykowane. Jaki wniosek? Taki, że zawistnych ludzi nie brakuje.


Jak to jest z sceną hiphopową w twoim mieście?

Jest kilka składów, które nagrywają, ale cieszę się, że to właśnie mnie udało się wybić na skalę ogólnopolską. Jedyną bolączką jest brak dobrych koncertów, imprez. Być może wtedy by się coś ruszyło. Tak z grubsza to wygląda.

Jaki masz stosunek do życia: planujesz wszystko, czy żyjesz z dnia na dzień?

Oczywiście, że żyję z dnia na dzień. To podstawa, bo nie zamierzam się schizować co będzie za 20 lat, jak niektórzy. Wiele może się wydarzyć i zmienić, więc planować nie ma co. Żyję z dnia na dzień. Cieszę się każdą chwilą i to jest ważne. Korzystam z życia, a tego co już przeżyłem nikt mi nie zabierze.

Może jakieś przymiarki do legala? Gdzie chciałbyś wydać płytę jeśli miałbyś możliwość wyboru?

Dla mnie podstawą jest dobra promocja. Nie zastanawiałem się gdzie wydam legal. Na dzień dzisiejszy zainteresowanie jest, ale czekam na konkretną ofertę. Jeśli chodzi o wytwórnie, to dla mnie to bez różnicy, bo liczy się materiał zawarty na cedeku, a nie to u kogo wydałeś.

Kawałek z Nullo z Trzeciego Wymiaru to swego rodzaju bardzo dobra promocja tym bardziej, że kawałek promuje reedycję ich płyty. Jak doszło do współpracy?

Poznaliśmy się na koncercie i w rozmowie wyszło, że obaj gramy w basket. Nullo przesłuchał moją płytę i stwierdził, że można razem coś zrobić. Wtedy padł pomysł, aby nagrać numer koszykarski i zrobić do niego klip.

Zdanie ostatnie do czytelników.

Pozdrówki dla wszystkich, którzy szanują to, co robię. Wpadajcie na koncerty i streetball. I czekajcie na nowe produkcje od Masseya!

Dziękuję za rozmowę.