Reklama

"Dać z siebie wszystko"

DJ Krime jest jednym z najlepszych polskich DJ-ów. Obecnie mieszka w Berlinie, ale często przyjeżdża do Polski, gdzie gra i bierze brał udział w różnych konkursach - jest np. zwycięzcą zawodów turtablistycznych Extrvaganza. Ostatnio wydał drugi mikstejp, "Return of Stamina Beatz". Z DJ-em Krime rozmawiał Tomek Walkiewicz (mhh.pl).

Dużo ćwiczyłeś przed zawodami? Jeśli tak, jak wyglądały te treningi?

Tak, sporo się przygotowywałem. Takie ćwiczenie polega na żmudnym powtarzaniu swojego programu aż do momentu, kiedy jest się w 200% pewnym swoich umiejętności. Wtedy na zawodach można zagrać na 80%. Tak naprawdę ważne jest to, by przygotowywać się systematycznie, a nie na ostatnią chwilę. A na to, żeby dobrze wypaść na zawodach, oprócz solidnego przygotowania składa się w zasadzie wiele czynników, takich jak opanowanie stresu, dyspozycja, w jakiej się jest danego dnia. No i zawsze jest pewien element szczęścia, np. czy nie będzie ci przeskakiwać igła itp.

Reklama

Przed samymi zawodami jak się przygotowywałeś - koncentracja, gimnastyka palców przed imprezą?

Przed samą imprezą można się troszkę rozgrzać, ale nie należy przesadzać, bo to może zaszkodzić. Trzeba się umieć wyluzować, jednocześnie zachowując koncentrację.

Przed drugim setem, w finale Kostkowi "zginęła" płyta. Można powiedzieć, że pomogło ci szczęście? Sam też mówisz, że popełniłeś parę błędów i nie był to twój dzień?

To, co się stało, to bardzo przykry incydent, najprawdopodobniej ktoś ukradł Kostkowi trzy płyty. To naprawdę słaba akcja, dlatego ciężko mi się jest cieszyć z tej wygranej. Poza tym to faktycznie był mój gorszy dzień, popełniałem dużo błędów.

Jedno mnie dziwi - gadanie ludzi o stronniczym jury. Osobiście nie wyobrażam sobie, żeby DJ Hype, DJ Five i Druh Sławek nieuczciwie sędziowali.

To jest taka bzdura, że aż się chce płakać, wku**ia mnie takie gadanie. Niech mi ktoś pokaże moment, w którym to rzekomo nieuczciwie sędziowali na moją korzyść. Owszem, przyznaję, że pojechałem poniżej tego, jak się przygotowałem i o to mam sam do siebie pretensje, ale wydaje mi się, że akurat w moich parach byłem lepszy. W finale, z tego co wiem, udało mi się wygrać bardzo małą różnicą punktów. Do tego jeszcze ta akcja z płytami Kostka - gdyby je miał, to bardzo możliwe, że wygrałby, a może nie. Tego nie da się powiedzieć. W każdym razie i tak był zaj***ście blisko. Ja się słabo cieszę z tego zwycięstwa. Poza tym wydaje mi się, że część osób chciałaby, żebym przegrał, zresztą to też jest pewne obciążenie - startować z takiej pozycji.

A powiedz mi, jakie kryteria jurorzy brali pod uwagę przy ocenianiu?

W ITF jest ustalony system punktowania. Istnieje bodajże pięć kategorii: w wolnym tłumaczeniu - umiejętności techniczne, oryginalność, muzykalność, precyzja, ułożenie setu. Mam nadzieję, że nic nie pomyliłem. W każdej z tych kategorii można dostać maksimum 100 punktów, na zakończenie rundy punkty wszystkich sędziów się sumuje i w ten sposób otrzymuje się wynik.

W finale zagrałeś set z płyt Dawida Bowiego i Michaela Jacksona. Sam przyznasz, że nie jest łatwo zebrać płyty z tamtych lat. Czy dużą masz kolekcję winyli?

Staram się zbierać dużo rożnych płyt, kupuję rożne starocie. Kupowanie płyt to regularny nałóg! Do tego trzeba dodać, że nie jest to tanie zajęcie.

Jak oceniasz swoje szanse w finale w Niemczech? Myślisz, że możesz zająć wysokie miejsce? Które by cię satysfakcjonowało?

Wiesz, nie patrzę na to w ten sposób, będę się starał dobrze wypaść, dać z siebie wszystko, nie popełniać błędów. Bardzo bym chciał przejść chociażby przez eliminacje. Myślę, że jest to w moim zasięgu, ale tak naprawdę to po prostu chcę jak najlepiej wykonać moje rutyny i mieć satysfakcję z tego, że nic nie zje**łem.

Jakie masz plany? Nadal prowadzisz imprezy w Berlinie? Może będziesz dogrywał skrecze do jakiegoś albumu?

Od czasu do czasu grywam w Berlinie, zdarza mi się też grywać w innych miastach i państwach, pracuję też obecnie nad cutami do kilku projektów, nagrałem nowy mikstejp, który mam nadzieję ukaże się na początku przyszłego roku. Mam już plany na następny.

Jakie to są projekty?

Współpracuję z kilkoma osobami z Niemiec, m.in. z zaje**stym drum and bassowym MC z Berlina, znanym jako MC Santana. On robi taki downbeatowy projekt i tam dogrywam skreczyki, oprócz tego mój znajomy z Monachium, który jest producentem bardziej elektronicznych brzmień, też ostatnio poprosił mnie, żebym dograł coś do jego produkcji. Są to też rzeczy downbeatowe, mocno osadzone w stylistyce hiphopowej. Poza tym ostatnio razem z DJ-em DMC nagraliśmy numer na producencki album Żustoprocent, fachowego producenta z Małopolski. Myślę, że to będzie ciekawy album - polecam.

Cóż więcej... Mam nadzieję, że w końcu razem z DMC weźmiemy się w garść i przejdziemy od słów do czynów, bowiem mamy w planach nagranie producencko-turntablistycznej płytki, tylko cholernie ciężko się zebrać i w ogóle się zgrać. Poza tym będzie można mnie zobaczyć na drugiej części "DJ's Super Cuts", czyli kontynuacji turntablistycznego filmu "Tuse (dope smokers!!)". Aha, no i mam nadzieje, że uda się nagrać cuty na PCP, czyli kolaborację ekip z Trójmiasta, Warszawy i Krakowa.

A następne mikstejpy to też będzie mieszanka hip hopu z ragga, czy zaskoczysz nas czymś nowym?

Następny mikstejp będzie stricte hiphopowy. Zresztą jak już wspomniałem, jest on już w zasadzie gotowy. Dodam, że są tam zawarte raczej same starsze kawałki, takie jakie najbardziej lubię - mniej i bardziej znane, żadnych jigga bounce itp., ostrzegam z góry! Mam też poważne plany na nagranie mikstejpu oldschoolowego, soulowo-funkowego. Generalnie chcę cały czas coś nagrywać.

A może nagrasz jakiś projekt z bratem?

Na razie nie mam żadnych konkretnych planów, ale być może coś takiego się wydarzy.

Powiedz, co ogólnie sądzisz o poziomie polskiego turntablizmu - o poziomie młodych DJ-ów, którzy brali udział w ITF?

Jest coraz lepiej, z roku na rok poziom jest coraz lepszy, jest też coraz więcej nowych twarzy - oby tak dalej!

Niedawno wyszedł twój drugi mikstejp "Return of the Stamina Beatz". Ile trwały prace nad nim?

Zbierałem się dosyć długo, ale w końcu nagrałem go chyba w około tydzień, później dochodzą jeszcze takie rzeczy jak okładka itp. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że jestem w ciągłych rozjazdach. Od momentu, kiedy go skończyłem nagrywać, do chwili wydania, minęło dobrze ponad rok! Także nie jest to taka świeża sprawa, no, ale zawsze są jakieś przeszkody.

A kawałek z Mercedresem? Dlaczego zdecydowałeś się tylko na jeden polski akcent?

Bo akurat ten jeden wydawał mi się odpowiedni, poza tym chciałem, żeby Mercedresu pojawił się u mnie na mikstejpie (a w zasadzie mix CD).

Twój mikstejp dostępny jest również w Niemczech?

Rozdałem sporo kopii, ale oficjalnie nie jest, chociaż może uda się załatwić jakąś mini-dystrybucję.

Wrócisz do Krakowa, czy chcesz na stałe pozostać w Niemczech?

Na razie siedzę w Niemczech i walczę ze studiami, jednakże często bywam w Polsce. Co do przyszłości, nie mam jeszcze sprecyzowanych planów.

Co studiujesz? Kierunek związany z muzyką?

Skandynawistykę i muzykologię, więc mogę powiedzieć, że tak.

Chcesz coś na koniec dodać?

Chyba nic specjalnego.

Powodzenia w Niemczech.

Nie dziękuję.

Foto: Tomek Walkiewicz

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: Dana | danie | plany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy