"30 tysięcy winyli"
Fińska formacja Bomfunk MC's dała się poznać światu w 1999 roku, niezapomnianym przebojem "Freestyler". Eksplodująca mieszanka hip hopu i brzmienia electro, którą spopularyzował zapadający w pamięć wideoklip, zdobyła szturmem europejskie listy przebojów i stała się jednym z najpopularniejszych utworów tamtego roku. Kolejne single Bomfunk MC's zdobyły mniejszą lub większą popularność, ale żaden z nich nie powtórzył sukcesu "Freestylera". Jest to zrozumiałe - taki utwór nagrywa się tylko raz w karierze.
W kwietniu 2005 roku, po dłuższej przerwie, na rynku europejskim ukazał się album "Reverse Psychology". W międzyczasie w zespole doszło do poważnego przetasowania personalnego. Z Bomfunk MC's odszedł DJ Gismo. Niezrażeni jego decyzją pozostali członkowie fińskiej formacji przystąpili do nagrania kolejnej płyty już z nowymi muzykami. O tym wydarzeniu, udziale w nagraniu "Reverse Psychology" legendarnego hiphopowca Kurtisa Blowa i pokaźnej kolekcji winyli, Pawłowi Amarowiczowi opowiedzieli członkowie Bomfunk MC's.
Co działo się z wami w ostatnich latach? Wiemy, że we wrześniu 2002 roku odszedł DJ Gismo i że na jego miejsce przyszli Riku Pentti (DJ) i Okke Kuomolainen (klawisze). Zmieniliście też wytwórnię.
Siedzieliśmy w studiu, trochę występowaliśmy, zajmowaliśmy się innymi rzeczami, taka powolna praca... No i zmieniliśmy wytwórnię.
Dlaczego doszło do rozstania z DJ Gismo i czy kontaktujecie się czasami ze sobą?
Wydaje mi się, że Gismo odszedł z zespołu, bo robienie tego rodzaju muzyki nie spełniało jego ambicji. Chciał robić inne rzeczy. A dzięki temu mieliśmy sposobność rozpoczęcia współpracy z innymi utalentowanymi muzykami - Riku i Okke, jednymi z najlepszych w Finlandii.
Album "Reverse Psychology" ukazał się najpierw, jeszcze w 2004 roku, w Finlandii, dopiero w kwietniu 2005 roku płyta pojawiła się w Niemczech i Polsce. Dlaczego?
Jeden powód wydawania albumu w kilku etapach jest taki, że nie musimy się spieszyć. Najpierw zrobimy spokojnie promocję w Finlandii, a potem ruszamy do innych krajów. Dzięki temu nie robimy wszystkiego na raz. Ale też wynika to z polityki naszej wytwórni.
Do nagrania albumu zaprosiliście kilka osób - w "Hypnotic" pojawia się skandynawska blond gwiazda Anna Nordell, a w "Hey Everybody" legenda hip hopu Kurtis Blow. Co wnieśli oni do waszej muzyki?
To nie było planowane. Wszystko było dziełem przypadku. Kurtis Blow to legenda hip hopu i było to dla nas wielkim zaszczytem, że mogliśmy z nim współpracować. Kurtis był w Finlandii na kilku występach i w ten sposób nadarzyła się sposobność, żeby coś z nami zrobił.
A Anna Nordell trafiła do nas przez naszego producenta JS16, który znał ją z innych projektów.
Producentem połowy albumu był właśnie JS16. Możecie powiedzieć o nim coś więcej?
JS16 to chyba największy producent z Finlandii, to on wyprodukował nasze dwa pierwsze albumy. Zajmował się też The Roots. Wielki gość, wielkie nazwisko w branży.
Jak należy rozumieć tytuł albumu?
Hmm, to nie takie proste. To taka gra słów, ale generalnie chodzi o stan ducha. Jak się wsłuchasz w słowa, to na pewno zrozumiesz o co chodzi.
Powiedzcie kilka słów o wideoklipie do pierwszego singla "Hypnotic".
Sam utwór i teledysk do nasz hołd dla lat 80. Jest utrzymany w stylu lat 80., trochę inspirowaliśmy się dokonaniami grupy Blondie.
Słyszałem, że na "Reverse Psychology" postanowiliście się zmierzyć ze sobą, eksperymentować i pokazać nowe brzmienie Bomfunk MC's. Jakie niespodzianki przygotowaliście na nowej płycie?
Nie będziemy zdradzać szczegółów, bo warto to odkryć samemu.
Płyta zawiera wiele odniesień do muzyki lat 70., słychać na niej sporo elementów funky. Czy to wynik naturalnej ewolucji waszej muzyki?
Oczywiście, przecież funk powstał w latach 70. Poza tym mamy prawdziwego świra na punkcie płyt winylowych, każdy z nas ma ich kilka tysięcy. Jakbyśmy je zebrali razem, byłoby ich chyba ze 30 tysięcy. A funk to gatunek, od którego wszystko się zaczęło w hip hopie.
W zamykającym płytę nagraniu "Obvious" słychać z kolei elementy reggae. Czy to zapowiedź tego, co chcecie robić w przyszłości?
Lubimy reggae. Ale nie przesadzajmy, staramy się słuchać i czerpać z wielu gatunków muzyki i to się pojawia na naszych albumach. I to jest coś, o co chodzi w Bomfunk - freestyle.
Jesteśmy freestylerami i nie zamykamy się w granicach jednego gatunku muzycznego.
Na "Reverse Psychology", podobnie jak na dwóch poprzednich waszych płytach, znajduje się 12 utworów. Skąd to przywiązanie do cyfry "12"?
12 utworów na płycie to standard, chociaż pierwotnie na płycie miało być 13 kawałków. W sumie nie zastanawialiśmy się nad tym, ale może rzeczywiście to jakiś przesąd...
Dziękuję za rozmowę.