Reklama

Zakk Wylde o Jennifer Lopez

Zakk Wylde wyżalił się ostatnio w jednym z wywiadów na niski poziom współczesnej muzyki. Dostało się między innymi Jennifer Lopez, o której słynny gitarzysta wypowiedział się w samych superlatywach, ale o jej twórczości nie miał nic dobrego do powiedzenia.

Zakk i tak nie ma co narzekać, bo jego zespół Black Label Society radzi sobie doskonale, a na dodatek Wylde ma na pewno świetnie płatną posadę u Ozzy'ego Osbourne'a. Nie mógł się jednak powstrzymać przed wyrażeniem swojej opinii o J. Lo. Oto co Zakk powiedział o pięknej latynoskiej gwieździe:

"Dajcie spokój! Naprawdę myślicie, że ona jest artystką?! Żadna z niej artystka. Kim ona właściwie jest? Zgrała w tym pieprzonym filmie Serena [Zakk miał na myśli "Selenę" - red], a porem pomyślała sobie: Chyba powinnam zacząć śpiewać. Z pewnością tak to się z nią zaczęło".

Reklama

"Aktorzy są tylko aktorami. Jest wielka różnica między byciem muzykiem, a byciem aktorem. Nie znajdziesz aktora, który będzie Axlem Rosem. Sądzicie, że Axl Rose gra na scenie? Myślicie, że Chris Cornell jest aktorem? Ci tak zwani artyści myślą sobie: Ja chcę to robić, chcę być gwiazdą rocka i występować przed tysiącami ludzi. Chce któryś spróbować zagrać to, co grał Randy Rhoads? Spróbujcie skurwiele, połamcie sobie palce! Ja ćwiczę każdego dnia. Gram te zagrywki codziennie. Myślicie, że to takie łatwe? No to spróbujcie cioty".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jennifer Lopez | Zakk Wylde
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy