Reklama

Wznowienia Chumbawamby

Dzięki wytwórni Sonic Records, pod koniec marca w Polsce pojawiły się na rynku wznowienia albumów bardzo popularnej i lubianej nad Wisłą brytyjskiej grupy Chumbawamba. Mowa o płytach "English Rebel Songs 1381-1984" i podwójnej płycie "Shhhlap!".

Album "English Rebel Songs 1381-1984" powstał w 1998 roku, jako po części powtórnie nagrana i poszerzona o kilka nowych utworów modyfikacja wydanego równo 10 lat wcześniej albumu o tym samym tytule, lecz z datami "1381-1914".

Reedycja tej płyty stanowi poprawioną w styczniu 2003 r. w studiu pod względem wokalnym wersję z 1998 roku.

Znalazły się na niej pieśni z różnych epok, dokumentujące bunty, marsze, strajki, powstania i rewolty prostych mieszkańców Wysp Brytyjskich przeciw represyjnym władzom: od czasów chłopskiej rewolty z 1381 r. ("The Cutty Wren") po strajk górników z 1984 r. ("Coal Not Dole").

Reklama

W większości wykonywane są a capella, wyjątkowo z akompaniamentem gitary (i akordeonu, jak w poruszającej balladzie "Song On The Times", przypominającej wielki głód w Irlandii w latach 1845- 50).

"Shhhlap!" to z kolei dwupłytowy album, na który składają się dwa kompakty wydane w latach 90. ("Shhh" i "Slap!"). "Shhh" (1997) jest echem projektu Jesus H. Christ z początku lat 90., który został unicestwiony w zarodku przez wielkie wytwórnie płytowe, grożące procesami za wykorzystanie sampli utworów Abby, Paula McCartney'a, T.Rex i Free.

Chumbawamba - już po sukcesie komercyjnym piosenki "Tubthumper" - znalazła sposób, by jakoś te rafy praw autorskich ominąć. Nagrała niezwykle atrakcyjną płytę, łączącą rock, taneczne rytmy, elektronikę i rap z druzgoczącą krytyką współczesnego, służalczego i chciwego przemysłu rozrywkowego.

Dla przeciwwagi "Shhh" jest radosną gloryfikacją wszelkiego rodzaju "robin hoodyzmu? - od XVIII-wiecznych fałszerzy monet zwanych Calder Valley Coiners, po pewne gosposie domowe z kwaterunkowego osiedla, które wyspecjalizowały się w okradaniu sklepów ("Sometimes Plunder").

Drugi w tym pakiecie album, "Slap!" z 1990 r., jawi się jako najbardziej polityczne dzieło Chumbawamby. Tym razem muzyczną oprawą do komentarzy do takich wydarzeń, jak samobójstwo Ulrike Meinhof z terrorystycznej Frakcji Czerwonej Armii, masakra studentów chińskich na placu Tiananmen, prawicowy pucz Kappa z 1920 r. i powstanie węgierskie 1956 r., stała się fuzja zachodniej muzyki pop z egzotycznymi rytmami i elementami muzyki świata, od trąbek mariachi po zawodzenie cygańskich skrzypiec.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chumbawamba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy