W środę (1 kwietnia) odbędzie się pogrzeb Winicjusza Chrósta, gitarzysty, producenta, kompozytora, cenionego muzyka sesyjnego, właściciela Studio Chróst.
Winicjusz Chróst zmarł po długiej i ciężkiej chorobie nad ranem w sobotę (28 marca).
"Winek zostanie pochowany jutro (środa 1.04) o godzinie 12 na Cmentarzu w Sulejówku. W obliczu nadzwyczajnych i niesprzyjających okoliczności prosimy o uczczenie jego pamięci chwilą zadumy i refleksji" - czytamy na facebookowym profilu muzyka.
Z związku z panującymi restrykcjami mającymi na celu zahamowanie pandemii koronawirusa w pogrzebie może uczestniczyć maksymalnie pięć osób.
"Walczył do końca otoczony przez najbliższych. Chciałybyśmy wspomnieć jego uśmiech, niezwykłą serdeczność i bijące od niego ciepło naszą ulubioną piosenką jego autorstwa" - tak pożegnały muzyka żona i córka.
W 1971 r. Winicjusz Chróst dołączył do zespołu System, a trzy lata później został członkiem legendarnej formacji Breakout, z którą nagrał płytę "Kamienie" (posłuchaj!).
Po trzech dekadach pojawił się w składzie grupy OldBreakout (wcześniej pod nazwą ExBreakout) tworzoną przez muzyków niegdyś występujących u boku zmarłego w 2007 r. lidera Tadeusza Nalepy.
Gitarzysta, multiinstrumentalista, producent i kompozytor jako muzyk sesyjny współpracował m.in. z Krzysztofem Cugowskim, Johnem Porterem, Stanisławem Sojką, Marylą Rodowicz, Krystyną Prońko, Krzysztofem Ścierańskim, Ewą Bem i Krzysią Górniak.
"Dziś odszedł człowiek ważny w moim życiu ...Winicjusz Chróst. Żegnaj, dziękuje za wszystko co dla mnie zrobiłeś. Łącze się w bólu z jego rodzina..." - napisała Kasia Kowalska.
"Dostaliśmy bardzo smutną wiadomość. Dziś odszedł Winicjusz Chróst, gitarzysta, kompozytor, realizator nagrań, właściciel studia w Sulejówku. Spoczywaj w pokoju, Winku" - czytamy na profilu grupy Wilki.
"Skromny, zawsze uśmiechnięty, dobry człowiek, wspaniały gawędziarz. Przegadaliśmy po nagraniach przy szklaneczce złocistego trunku wiele wieczorów, muzyka była jego wielką miłością" - dodał Robert Gawliński.
"Odszedł Winicjusz Chróst. Legenda. Przykro bardzo" - napisał gitarzysta Jacek Królik.
