Twitter skończył 10 lat. Gwiazdy muzyki "ćwierkają"

Mówi się, że w Polsce Twittera przejęli politycy oraz dziennikarze sportowi. Jest w tym dużo prawdy. Polscy artyści zdecydowanie bardziej wolą Facebooka i Instagrama. Jednak na Zachodzie często bywa tak, że to właśnie profil na Twitterze jest prowadzony przez danego wykonawcę regularniej od tego na Facebooku i to on jest głównym kanałem kontaktu na linii gwiazda - fan.

Kanye West z telefonem
Kanye West z telefonem Kevork DjansezianGetty Images

Twitter, czyli serwis społecznościowych, który pozwala wrzucać wpisy nie dłuższe niż 140 znaków, wystartował 21 marca 2006 roku i w ciągu kilku lat podbił serca dużej grupy internautów. Gwiazdy muzyki przekonywały się do popularnego serwisu powoli.

W 2008 roku w serwisie zadebiutowała Taylor Swift, przepraszając za swoje kota. W tym samym roku na Twitterze pojawili się również m.in. Jay Z, Lady Gaga i 50 Cent.

W 2009 roku w serwisie zawitali m.in. Adam Levine, Drake, Blake Shelton (w swoim pierwszym wpisie stwierdził, że ryż był pewną formą makaronu), Nicki Minaj oraz Katy Perry. Jeszcze później konta na Twitterze założyły m.in. Kelly Clarkson i Lorde.

Od momentu, kiedy w serwisie pojawiły się gwiazdy muzyki, zdominowały one wszelakie rankingi popularności. Ponad 84 miliony osób obserwuje Katy Perry, 77,5 miliona Justina Biebera, a ponad 73 miliony Taylor Swift. W pierwszej dwudziestce najpopularniejszych osób na Twitterze znajdują się również Rihanna, Lady Gaga, Justin Timberlake, Britney Spears, Selena Gomez, Ariana Grande, Shakira i Jennifer Lopez.

Jak sprawa wygląda w Polsce? Jak już wspomnieliśmy, Twitter nie jest u nas tak rozpowszechniony. W Polsce największą popularnością ze świata muzyki cieszy się Honorata Skarbek (prawie 700 tys. obserwujących). Następne są: Doda, Patricia Kazadi oraz Saszan.

Konta gwiazd na Twitterze, w przeciwieństwie do kont na Facebooku, dużo częściej są prowadzone przez samych artystów. To pozwala dowiedzieć się o wielu interesujących rzeczach prosto ze źródła. Nie zawsze jednak opłaca się publikować wszystko, co przyjdzie nam do głowy.

Przekonała się o tym m.in. Adele, która przyznała przy okazji premiery płyty "25", że wytwórnia zabrała jej dostęp do jej konta w serwisie, gdyż wokalistka zbyt często publikowała wpisy pod wpływem alkoholu.

Nikt dostępu nie zabrał natomiast m.in. raperowi B.O.B., który na Twitterze udowadniał obserwującym, że ziemia jest płaska. Obiektem wielokrotnych kpin i żartów byli również Liam Payne oraz Jayden Smith, którzy swoimi wpisami ocierali i nadal ocierają się stylem o twórczość Paolo Coelho.

B.o.b na Twitterze 

Wydaje się jednak, że nikt z nich nie może równać się z Kanye Westem, który swoimi wpisami niejednokrotnie udowadniał, jak nie prowadzić swojego konta.

West tylko przy okazji płyty "The Life of Pablo" (luty 2016 roku) zaliczył ogromną liczbę wpadek. Wdał się w niepotrzebną kłótnię z Amber Rose i Wizem Khalifą, co ostatecznie skończyło się ciętą ripostą od jego byłej dziewczyny, tłumaczył się pokrętnie z kontrowersyjnych linijek dotyczących Taylor Swift w utworze "Famous", przyznawał się, że brakuje mu 53 milionów dolarów i prosił publicznie o pożyczkę Marka Zuckerberga. W pewnym momencie "dość" powiedziała nawet żona Westa, Kim Kardashian. Według plotek Twitter miał być powodem ich kłótni małżeńskiej.

Problematycznie pisanie może skończyć się również dla rapera Future’a, który po serii tweetów obrażających jego byłą żonę Ciare, został pozwany przez wokalistkę za zniesławienie.

Gdy nie chcemy wdać się w wirtualną potyczkę na Twitterze, warto nie zaczepiać również Diplo, Nicki Minaj oraz Azealii Banks. Ci bowiem wyspecjalizowali się w zdecydowanym atakowaniu swoich przeciwników.

Mimo iż Twitter wciąż cieszy się sporą popularnością wśród gwiazd, to ci jednak powoli się z niego wycofują. Ma na to wpływ wiele czynników. Ed Sheeran uznał, że potrzebuje odpoczynku od sieci, Iggy Azalea po serii nieprzyjemnych komentarzy od internautów postanowiła również zrobić sobie przerwę. Na nią zdecydował się także Sam Smith, kiedy to po zdobyciu Oscara za piosenkę do "Spectre", zwrócono mu uwagę, że mimo jego wypowiedzi, nie jest pierwszym zdeklarowanym homoseksualistą, który zdobył tę nagrodę.

Na koniec dodajmy tylko, że najpopularniejszym wpisem na Twitterze w 2015 roku był tweet Harry’ego Stylesa po odejściu Zayna Malika. Udostępniono go dalej ponad 700 tys. razy.