Taylor Swift do Apple'a: "Nie prosimy o darmowe iPhone'y"

Gwiazda wystosowała otwarty list do serwisu streamingowego Apple Music, w którym to zarzuciła firmie wykorzystywanie artystów.

Taylor Swift idzie na wojnę z Apple Music
Taylor Swift idzie na wojnę z Apple MusicChristopher PolkGetty Images

Otwarty list Taylor Swift w sieci pojawił się dzień po tym, jak potwierdzono, że płyta "1989" nie pojawi się w serwisie, który startuje 30 czerwca.

Swift decyzję o niepodjęciu współpracy z Apple tłumaczy w liście otwartym:

"Jestem pewna, że Apple da możliwość użytkownikom korzystania z serwisu przez trzy miesiące za darmo. Nie jestem natomiast pewna, czy wszyscy wiedzą, że Apple nie zamierza płacić artystom, producentom i tekściarzom przez pierwsze trzy miesiące. Gdy się o tym dowiedziałam, byłam zaskoczona oraz zawiedziona" - napisała Swift.

Gwiazda zaznaczyła, że jej trzy miesiące dochodów od Apple’a nie robią żadnej różnicy. Jednak takie zasady mogą mieć wpływ na karierę początkujących i mniejszych wykonawców.

Wokalistka uznała, że sama zabierze głos, gdyż mniejsi artyści być może boją się zadrzeć z międzynarodową korporacją.

"Trzy miesiące to zbyt długi czas, by nie płacić. Jest to niesprawiedliwe, że prosisz kogoś, by pracował za darmo. Nie prosimy was o darmowe iPhone’y, dlatego wy też nie proście nas o darmową muzykę" -  możemy przeczytać w dalszej części listu.

Na koniec Swift dodała jednak, że jeszcze nie jest za późno na refleksję. Jak się okazało miała rację, gdyż Apple bardzo szybko się zreflektowała. Jedna z ważniejszych osób w firmie, Eddy Cue, zapowiedział, że każdy artysta otrzyma odpowiednie wynagrodzenie, nawet przez pierwsze trzy miesiące działania serwisu streamingowego.

Okazało się, że Swift ma naprawdę spory wpływ nawet na działalność gigantycznych korporacji.

Przypomnijmy, że w 2014 roku Swift wycofała całą swoją dyskografię z serwisu Spotify, gdyż uznała, że firma nie wspiera odpowiednio artystów, wypłacając im śmieszne kwoty, w porównaniu do generowanych zysków.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas