"Taniec z Gwiazdami": Dawid Kwiatkowski i jego fanki
Nie obraża się, kiedy mówią o nim "polski Justin Bieber". Jest młody, zdolny, a na jego punkcie szaleją nastolatki. Dawid Kwiatkowski opowiada o "Tańcu z Gwiazdami" oraz blaskach i cieniach sławy.
"Kiedy dostałem propozycję udziału w 'Tańcu z Gwiazdami' w pierwszej chwili chciałem odmówić! Bałem się, że zostanę odebrany jako celebryta, który ma jedynie parcie na sławę" - mówi Dawid Kwiatkowski w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".
"Później jednak doszedłem do wniosku, że może to być przygoda i szansa, by pokazać się naprawdę szerokiej publiczności. Do tej pory tylko nastolatki nosiły koszulki z napisem 'Kwiatek' teraz widzę panie w wieku mojej babci w takich koszulkach" - dodaje.
Udział w show to dla Kwiatkowskiego bardziej zabawa niż rywalizacja. "Dla mnie sukcesem jest już to, że w ogóle dostałem szansę wzięcia udziału w show i nie odpadłem w pierwszym odcinku" - śmieje się gwiazdor.
"Bawię się, jasne, ale przy okazji dużo ćwiczę i naprawdę się staram. Nawet jeśli nie wygram, to będę miał poczucie, że wziąłem udział w czymś wyjątkowym, sporo się nauczyłem także o sobie, a przede wszystkim poznałem cudownych ludzi" - tłumaczy w rozmowie z Eweliną Kopic piosenkarz.
Kwiatkowski wyznaje także, że na jego widok mdleją fanki. "Na każdym koncercie w pogotowiu są lekarze i kilka karetek. Ostatnio zemdlało trzydzieści osób, wcześniej sześćdziesiąt" - zdradza.
Artysta bardzo często nazywany jest "polskim Justinem Bieberem", ale przekonuje, że mu to nie przeszkadza. O blaskach i cieniach sławy mówi tak: "Sądzę, że wiele nastoletnich gwiazd nie radzi sobie ze sobą, bo nie mają wokół siebie życzliwych ludzi, którzy w porę zareagują, kiedy gwiazda zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością".
"Cały czas pracuję nad sobą, szlifuję głos po to, by moje pięć minut trwało jak najdłużej" - podsumowuje.
Rozmawiała Ewelina Kopic.
Cały wywiad z Dawidem Kwiatkowskim możesz przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Tele Tydzień". Do kupienia już od poniedziałku, 28 kwietnia.