Skromny Dave Grohl
"One By One", najnowszy album grupy Foo Fighters, spotkał się z dobrym przyjęciem. Póki co jest najchętniej kupowaną płytą w Japonii, natomiast promujący go singel z piosenką "All My Life", dotarł do piątego miejsca brytyjskiej listy przebojów, co jest nielada osiągnięciem dla zespołu grającego ostrego i bezkompromisowego rocka. Sukces nie wpłynął jednak na postawę muzyków, którzy - jak twierdzi szef grupy Dave Grohl - nadal są "normalnymi" ludźmi.
"Doskonale pamiętam, jak pierwszy raz skorzystałem w hotelu z room-service'u. Czułem się z tego powodu bardzo źle. Było to w czasie, kiedy utwór Smells Like Teen Spirit [Nirvany] był pokazywany na okrągło w MTV. Kurt [Cobain] i ja dzieliliśmy pokój i skończyły mi się papierosy. Chciałem skoczyć do hallu i kupić paczkę fajek. Ale Kurt żachnął się: Koleżko. Teraz stać cię na to, żeby ktoś ci je przyniósł.". "Pomyślałem: Naprawdę? Zadzwoniłem na dół i facet przyniósł mi papierosy. Usiadłem na łóżku i pomyślałem: Boże, ja się zmieniam." - wyznał Dave Grohl w wywiadzie udzielonym miesięcznikowi "Q".
Grohl przyznał się także, iż jest człowiekiem bogatym i gdyby chciał, nie musiałbym już w życiu pracować. Mimo że jest autorem większości piosenek i wokalistą Foo Fighters, tantiemy z piosenek zespołu dzielone są równo na cztery części.
Jedyny luksusem, na który pozwolił sobie po spektakularnym sukcesie Nirvany, jest BMW M5, warte 75 tys. dolarów.