Russell Crowe i Azealia Banks: Kto kogo zaatakował?
Amerykańska raperka oskarżyła aktora o to, że ten ją zwyzywał oraz dusił. Crowe zaprzeczył oskarżeniom i według niego oraz jego świadków, to Banks groziła, że przebije mu gardło.
Do incydentu doszło 15 października w jednym z hoteli w Los Angeles. Według Azealii Banks australijski aktor miał ją zwyzywać, nazwać "czarnuchem" oraz dusić.
"Zeszła noc był jedną z cięższych w ostatnim czasie" - napisała Banks. Chwilę później napisała, że czuje się bardzo słabo i chciałaby umrzeć.
Według TMZ.com raperka na imprezie aktora pojawiła się z członkiem Wu-Tang Clanu RZĄ (z nim też pracuje nad nowym materiałem), po jakimś czasie miała narzekać, że impreza jest zbyt nudna, zaczęła zaczepiać fanów, a Crowe'a nazwała "nudnym, białym człowiekiem".
Gdy goście stanęli w obronie gospodarza wydarzenia Banks zaczęła ich atakować. Następnie Russel Crowe miał wyprowadzić Banks z pomieszczenia.
Według wersji aktora Banks miała grozić Australijczykowi oraz osobom mu towarzyszącym, że przebije im gardła.
"Spodobałoby wam się, gdybym rozbiła teraz szklankę i dźgnęła was w gardła, a krew tryskałaby wszędzie jak w jakimś filmie Tarantino" - miała krzyczeć Azealia.
Za wersją Banks nie opowiedział się jednak nawet RZA, który stwierdził, że raperka zachowywała się niestosownie. Ta jednak twierdzi, że ma jednak dowody na jej wersję.