Run-DMC: 15 lat od śmierci Jam Master Jaya. Policja zamyka sprawę

Nowojorska policja zdecydowała się zamknąć sprawę morderstwa DJ-a i muzyka Jam Master Jaya z Run-DMC i nadać jej status "nierozwiązana".

Jam Mater Jay (od lewej) od lewej zginął 15 lat temu
Jam Mater Jay (od lewej) od lewej zginął 15 lat temuHulton ArchiveGetty Images

Jam Master Jay, a właściwie Jason William Mizell urodził się w styczniu 1965 roku. Popularność zdobył dzięki działalności w hiphopowym składzie Run-DMC, podbijającym listy przebojów w latach 90.

Master Jay był wybitnie uzdolnionym twórcą. Umiał grać na basie, gitarze elektrycznej i perkusji, a jako nastolatek zainteresował się również turntablizmem. Do Run-DMC (DJ Run i DMC) dołączył w 1982 roku, wcześniej próbując swoich sił w innych formacjach.

Jam Master Jay miał wpływ już na pierwszy album formacji "Run-D.M.C.", dogrywając m.in. partie perkusji i klawiszy. Jeden z utworów na płycie został również nazwany jego pseudonimem.

Przełomowym momentem dla całej grupy i Jam Master Jaya była wydana w 1986 roku płyta "Raising Hell". Album odniósł komercyjny sukces i sprawił, że o formacji zrobiło się głośno w mainstreamie.

Sporą zasługą była współpraca tria z Aerosmith. Razem ze składem Stevena Tylera grupa nagrała nową wersję utworu "Walk This Way", która wdrapała się na pierwsze miejsce listy Billboard.

Na płycie znalazły się także single "My Adidas" oraz "You Be Illin". Krążek pokrył się potrójną platyną.

Oprócz działalności w składzie, Jam Master Jay założył własną wytwórnię, w której działali m.in. 50 Cent oraz Onyx. W 2002 roku magazyn "Spin" uznał go 10. najlepszym gitarzystą na świecie.

Karierę i działalność wydawniczą DJ-a i muzyka przerwało brutalne morderstwo z 30 października 2002 roku. Jam Master Jay został zastrzelony w swoim studiu nagraniowym w Queens.

Po śmierci JMJ Run-DMC zakończyli działalność, a policja rozpoczęła śledztwo, które miało wyjaśnić, kto stał za zamordowaniem twórcy. Jednak w ciągu 15 lat, mimo wielu spekulacji (mówiono m.in. o gangsterskich porachunkach z 50 Centem w tle), śledczym nie udało się jednak nigdy zebrać wystarczających dowodów, aby postawić komukolwiek zarzuty.

W 15. rocznicę śmierci, nowojorska policja zamknęła sprawę i nadała jej status nierozwiązanej (tzw. cold case). Associated Press poinformował natomiast, że śledztwo może zostać wznowione, jednak muszą pojawić się nowe, wiarygodne dowody.

Decyzję o zamknięciu sprawy skomentował bliski przyjaciel Jam Master Jaya, Jeremy JL Lam i współwłaściciel studia w Queens, w którym zginął DJ.

"Legalnie sprawa nie jest rozwiązana, ale ulica zawsze będzie mówić" - skomentował enigmatycznie Lam. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas