Rita Ora: Zamieszanie wokół sprawy z Beyonce było uwłaczające
Rita Ora w rozmowie z "Vanity Fair" skomentowała zamieszane, które powstało wokół jej osoby, po publikacji utworu "Sorry" Beyonce.
Przypomnijmy, że w kwietniu 2016 roku ukazał się album-niespodzianka Beyonce "Lemonade".
Płyta, której motywem przewodnim miał być romans męża Beyonce Jaya Z, stała się obiektem gorących dyskusji. Wokalistka w utworze "Sorry" śpiewa o "Becky, która miała dobre włosy", sugerując, że to z nią zdradziła ją mąż.
Internauci jak zwykle postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i znaleźć kochankę rapera, o której mowa w tekście. Pierwsze podejrzaną była Rachel Roy, projektantka, która współpracowała z Jayem Z przy rozkręcaniu odnogi wytwórni Roc Nation, firmy odzieżowej Rocwear. Swoje udziały miał tam również przyszły mąż Roy, Damon Dash.
W całej internetowej burzy oberwała również Rita Ora, która podobno nazywana jest przez najbliższych przyjaciół Becky, a dodatkowo miała zawodową relację z Jayem Z. Ora kilkakrotnie później dementowała wszystkie plotki na temat jej romansu z raperem.
Teraz Ora w wywiadzie dla "Vanity Fair" opowiedziała o całej sytuacji ze swojej perspektywy.
"Po pierwsze, Jay Z jest moją inspiracją i jednym z moich idoli, zarówno muzycznie, jak i biznesowo" - stwierdziła Ora, dodając, że Beyonce również jest jej idolką.
Wokalistka opowiedziała także o gali Met, na której nosiła przypinkę "Not Becky", którą dostała od Katy Perry, dodając jednak, ze nie nosiła ją jako jedyna.
Ponadto gwiazda przyznała, że całe zamieszanie było niezwykle uwłaczające:
"Odbieram całą sytuacją jako niezwykle niemiłą i obraźliwą dla kobiet w ogóle, kiedy jest się oskarżanym o coś, co jest najważniejszej części, czyli muzyce" - zakończyła Ora.