Reklama

Nadal się kłócą. Koło nosa przejdzie im 500 milionów dolarów? "Rozczarowujące"

Wygląda na to, że ciągnący się przez dekady spór muzyków Pink Floyd przysparza im nowego zmartwienia. Według doniesień Variety, nie mogą oni dojść do porozumienia w sprawie sprzedaży muzycznego katalogu grupy. W grę wchodzi nawet 500 milionów dolarów!

Wygląda na to, że ciągnący się przez dekady spór muzyków Pink Floyd przysparza im nowego zmartwienia. Według doniesień Variety, nie mogą oni dojść do porozumienia w sprawie sprzedaży muzycznego katalogu grupy. W grę wchodzi nawet 500 milionów dolarów!
David Gilmour, Roger Waters i Nick Mason w 2005 roku /MJ Kim / Staff /Getty Images

Mówiono, że choć skłócone, to w tej materii miało być zgodne. Pink Floyd (posłuchaj!) chciało sprzedać swój katalog za 500 milionów dolarów. Wszystko było ponoć dopięte na ostatni guzik, ale według informacji portalu Variety ich "umowa jest w zasadzie martwa". 

Wszystko przez to, że żyjący członkowie grupy - David Gilmour, Roger Waters (posłuchaj!) i Nick Mason - nie są w stanie się dogadać. Tym doniesieniom zaprzeczają źródła bliskie zespołowi. "Można stwierdzić, że umowa nie jest już ważna" - mówi jedno ze źródeł portalu, dodając przy tym jednak, że w tym samym czasie "nadal jest na stole". "To bardzo dziwna sytuacja!" - ocenia osoba z otoczenia Pink Floyd.

Reklama

Informacja o sprzedaży katalogu zespołu nie została nigdy oficjalnie potwierdzona. Podało ją m.in. The Financial Times, a obserwując na to, że inni artyści jak Bruce Springsteen, Genesis czy Sting także zdecydowali się sprzedać swój dorobek sugerują, że w przypadku Pink Floyd to jedynie kwestia czasu.

Według Variety przyczyną czasowego przesunięcia w podjęciu ostatecznej decyzji znaczenie mają kwestie finansowe i czynniki jak wzrost stóp procentowych, słabnąca wartość funta brytyjskiego, a także komentarze Watersa na temat wojny. Sprawa posuwała się w czasie do jesieni zeszłego roku, ale - według portalu - duże znaczenie ma tu także brak decyzyjności spadkobierców po Sydzie Barretcie, Richardzie Wright, a także Nicka Masona, który pozostał (w przeciwieństwie do Rogera Watersa) w zespole, ale ma z nim nadal dobre kontakty.

W 2018 roku Nick Mason pytany o wieloletni konflikt w Pink Floyd stwierdził: "To jest naprawdę rozczarowujące, że ci starsi panowie wciąż się kłócą". Przedstawiciele Pink Floyd dotąd nie skomentowali doniesień Variety.

Pink Floyd nie może się dogadać. Spór między Gilmourem a Watersem odżył na nowo

Wiadomo, że David Gilmour i Roger Waters od lat są skłóceni. Relacje między muzykami nie poprawiły się również po niedawnych komentarzach Watersa dotyczących talentu muzycznego Gilmoura i innych zagadnień publicznych. Zaplanowany koncert w Polsce został odwołany z powodu różnorodnych czynników zewnętrznych.

Roger Waters w ostatnim czasie nagrał na nowo "The Dark Side of the Moon" - słynny album Pink Floyd, który wyszedł 50 lat temu. Zrobił to sam. Skłoniło go do tego to, że jego zdaniem wypaczono znaczenie pierwotne krążka, które trzeba po latach mu oddać.

"To ja napisałem 'The Dark Side of the Moon'. Pozbądźmy się tych wszystkich bzdur typu 'my'!" - oświadczył Waters twierdząc, że cały album jest jego dziełem w rozmowie z The Telegraph. "Oczywiście byliśmy zespołem, było nas czterech, wszyscy wnieśliśmy swój wkład - ale to mój projekt i ja go napisałem. Więc... bla bla!" - dodawał.

Później jednak wypowiadał się zgoła inaczej o twórczości Gilmoura dla Pink Floyd. "Byłem tam, kocham solówki Dave'a na 'Dark Side' i na 'Wish You Were Here' i na 'Animals', na 'The Wall' i na 'The Final Cut'. W mojej stronniczej opinii, solówki Dave'a na tych płytach stanowią zbiór jednych z najlepszych solówek gitarowych w historii rock'n'rolla" - przyznał we wpisie na Facebooku. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pink Floyd | Roger Waters
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama