Reklama

Michael Jackson: Będzie ugoda?

Michael Jackson ma szansę uniknąć kłopotliwego procesu, związanego z oskarżeniami o naruszenie praw autorskich przez zespół Jackson 5, w którym występował jako dziecko. Aby jednak tak się stało, jego prawnicy muszą przystać na ugodę proponowaną przez autora pozwu, Gordona Keitha, szefa wytwórni płytowej Steeltown Records.

Michael Jackson ma szansę uniknąć kłopotliwego procesu, związanego z oskarżeniami o naruszenie praw autorskich przez zespół Jackson 5, w którym występował jako dziecko. Aby jednak tak się stało, jego prawnicy muszą przystać na ugodę proponowaną przez autora pozwu, Gordona Keitha, szefa wytwórni płytowej Steeltown Records.

Pierwsze związane z tą sprawą przesłuchanie Jacksona miało się odbyć 21 maja w Indianapolis, jednak zostało odwołane ze względu na niedyspozycję gwiazdora.

Być może nie będzie ono w ogóle potrzebne, bo prawnicy Keitha chcą zaproponować rozwiązanie całego sporu poza salą sądową. Z kolei adwokaci reprezentujący Jacksona nie są przekonani, czy chcą zawarcia takiej ugody.

"Byliśmy gotowi dyskutować z nimi w przeszłości. Teraz, kiedy przeszliśmy przez utrapienia, związane z targaniem Michaela w te wszystkie miejsca, szczerze mówiąc nie wiem, czy drzwi są wciąż otwarte" - powiedział prawnik Robert Meyer.

Reklama

Gordon Keith i jego firma Steeltown Records, a także muzyk Elvy Woodard, domagają się od Jacksona odszkodowania za bezprawne wykorzystanie dwóch piosenek Ripples And Waves, innego zespołu, pochodzącego z Gary w stanie Indiana, na wydanej w 1996 roku składance Jackson 5, zatytułowanej "Pre-History: The Lost Steeltown Recordings".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prawnicy | ugoda | Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy