Reklama

Marilyn Manson bardziej romantyczny

Marilyn Manson ukończył prace nad szóstym albumem długogrającym, który ma być "bardziej gitarowy" od poprzednich dokonań muzyka. Tym samym kontrowersyjny artysta przerwał pojawiające się od dłuższego czasu plotki o przejściu na muzyczną emeryturę.

"Ta płyta sprawia wiele nieprzyjemności. Nie chcę brzmieć jak typowy wykonawca, który właśnie zakończył nagrania płyty, ale to będzie coś muzycznie i emocjonalnie poza, ponad i całkowicie inne od tego, co do tej pory nagrałem" - opowiada Manson.

"Teksty są bardzo romantyczne. I nie chodzi mi tutaj o tanią filmową miłość, ale o uczucie, które przeżywasz jak film, ale które wciąż jest twoim życiem".

"Wreszcie znalazłem kobietę, do której mogę odnieść moje teksty. I jeżeli ktoś znalazł to co ja, to mówię mu - nie trać tego. Bo to jedyna rzecz, która tak naprawdę da ci satysfakcję" - stwierdził odmieniony przez miłość Marilyn.

Reklama

Muzyk skomentował także pogłoski o rzekomym przejściu na emeryturę.

"Koncentrowałem się ostatnio na filmie i przez to ludzie mogli pomyśleć, że chcę uciec od muzyki, kiedy ja tylko - metaforycznie - szukałem kul do mojego pistoletu. Ale rzeczywiście przez moment chciałem porzucić całkowicie muzykę" - przyznał muzyk.

Niezatytułowany jeszcze następca "The Golden Age Of Grotesque" był nagrywany w dwóch kalifornijskich studiach. Prace nad płytą zakończyły się ponoć kilka tygodni temu, a album ma trafić do sklepów na wiosnę 2006 roku.

W nagraniach podobno uczestniczyli basista Tim Skold (znany z współpracy z grupą KMFDM), oraz perkusista i klawiszowiec Pogo.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marilyn Manson | NAD | kontrowersyjny artysta | muzyka | manson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy