Mariah Carey zakończyła współpracę ze swoim choreografem
Mariah Carey zakończyła współpracę ze swoim dyrektorem kreatywnym i choreografem, Anthonym Burrellem. Wokalistka zaprzecza jednak, że został zwolniony ze względu na wpadkę na imprezie sylwestrowej.
Mariah Carey była jedną z głównych gwiazd tradycyjnej sylwestrowej imprezy na Times Square w Nowym Jorku. 46-letnia diwa miała problemy z playbackiem, które zaczęły się przy jej przebojach "Emotions" i "We Belong Together".
"Nie mieliśmy próby technicznej do tej piosenki... Pozwólmy publiczności śpiewać" - próbowała ratować sytuację Mariah. Później wokalistka całkiem odpuściła sobie próby śpiewania i jedynie wykonywała układy taneczne ze swoją ekipą.
Występ Carey stał się przedmiotem żartów internautów, a także kolegów po fachu.
Wokalistka szybko skomentowała sytuację w mediach społecznościowych, natomiast jej współpracownicy w wywiadzie dla TMZ zarzucili producentom programu (Dick Clark Productions), że ci celowo doprowadzili do wpadki, aby zdobyć wyższą oglądalność. Carey miała bowiem wcześniej zgłaszać problemy z odsłuchem. Przedstawiciele DCP stanowczo odrzucili wszystkie oskarżenia ze strony ludzi Carey. Głos w sprawie zabrała również menedżer Mariah, Stella Bulchnikov, która domaga się od telewizji i producentów oficjalnych przeprosin. W innym wypadku sprawa trafi do sądu.
Krótko po wpadce Mariah Carey zakończyła współpracę z choreografem Anthonym Burrellem. Decyzja miała być jednak w żaden sposób niezwiązana z imprezą w Nowym Jorku.
Burrell również stanął w obronie swojej ówczesnej szefowej. 2 stycznia napisał na Twitterze, że co prawda widział tylko urywki występu, ale nawet z nich wywnioskował, ze Mariah nie słyszała wokalu i muzyki.
Aktor i tancerz w trakcie swojej kariery współpracował m.in. z Katy Perry, Beyonce, Rihanną Mary J. Blige i Brandy.