Little Richard nie żyje. Autor przeboju "Tutti Frutti" miał 87 lat
Pionier rock'n'rolla Little Richard, znany m.in. z hitów "Tutti Frutti" i "Good Golly, Miss Molly", zmarł 9 maja w wieku 87 lat.
O śmierci słynnego muzyka poinformował jego syn - Danny Penniman. Nie ujawniono przyczyny śmierci.
W 2009 roku Little Richard przeszedł operację biodra. W 2013 roku doznał ataku serca. Trzy lata później spekulowano, że artysta jest poważnie chory, jednak te plotki ucinał sam gwiazdor.
Little Richard na świat przyszedł w 1932 roku w wielodzietnej rodzinie. Swoją przygodę z muzyką rozpoczął w chórze chłopięcym. Jego kariera ruszyła do przodu po podpisaniu kontraktu z wytwórnią RCA w 1951 roku (stało się to po wygraniu lokalnego konkursu talentów).
To właśnie po podpisaniu kontraktu Richard Wayne Penniman stał się Little Richardem. Muzyk szybko zdobył sporą popularność (mimo że nigdy nie brylował w oficjalnych zestawieniach list przebojów), a jego twórczość i sceniczna energia, dała podwaliny pod muzykę rockową.
Sam Richard nigdy nie miał problemu z nazywaniem go pionierem rock'n'rolla, twierdząc, że stworzył ją z połączenia bluesa i boogie-woogie. "Zacząłem śpiewać rock'n'rolla na długo zanim zaprezentowałem go publicznie. Nie robiłem tego wcześniej, bo bałem się, że nikomu się nie spodoba. Nikt tego nie słyszałam, więc byłem przerażony" - wspominał w rozmowie z "Rolling Stone".
Jego największy hit - "Tutti Frutti" - powstał w 1956 roku. Był to jeden z wielu jego przebojów, do których należy zaliczyć m.in.: "Long Tall Sally", "Rip It Up" (oba 1956 r.), "Lucile" (1957 r.) i "Good Golly, Miss Molly" (1958 r.).
"Moja muzyka zaczęła być popularna, bo spodobała się białym słuchaczom" - opowiadał.
Richard mimo sukcesów, pod koniec lat 50. zdecydował się porzucić muzykę na rzecz religii - wstąpił do Szkoły Biblijnej w Alabamie, a następnie zaczął nagrywać albumy gospel. Do rocka wrócił dopiero po kilku latach. W latach 70. muzyk powrócił do religii. Nieco wcześniej gwiazdor uzależnił się od narkotyków.
Jego ostatnia płyta ukazała się w 2005 roku. Ostatnim utworem był "He Ain’t Never Done", nagrany w 2011 roku na niewydaną składankę stworzoną w hołdzie artystki gospel Dottie Rambo. Z powodu wieku i problemów zdrowotnych stopniowo wycofywał się z koncertowania, dając już jedynie okazjonalne występy (ostatni raz na scenie zagrał w 2014 roku).
Twórczość Richarda doceniono jeszcze za życia. Nagrodę Gramy za całokształt otrzymał w 1993 roku, do Rock And Roll Hall Of Fame wprowadzono go w 1986 roku.
Little Richard swoją działalnością zainspirował takich twórców jak: The Beatles, The Rolling Stones, Elton John, The Kinks, Elvis Costello i Scoprions.
Kluczowy dla kariery artysty był również jego sceniczny wizerunek - mocny makijaż, kolorowe ciuchy i przepych. Styl Little Richarda stał się ogromną inspiracją dla Prince'a.
Tematem wielokrotnie dyskutowanym przez media była natomiast orientacja seksualna muzyka. Richard kilkakrotnie wypowiadał się na ten temat, równie często zmieniając zdanie. W 1984 roku w swojej autobiografii stwierdził, że homoseksualizm to grzech. Kilka lat później twierdził, że był gejem przez całe życie. Następnie określał się jako omniseksuany, aby w 2017 roku ponownie uznać, że potępia homoseksualizm.