Krzysztof Szewczyk i niepokojące wideo. Fani martwią się o zdrowie popularnego prezentera

Michał Boroń

Oprac.: Michał Boroń

Sporo emocji wśród internautów wywołało najnowsze nagrania, na którym pojawił się Krzysztof Szewczyk - popularny prezenter, pamiętany głównie za sprawą duetu z Marią Szabłowską w telewizyjnym programie "Wideoteka dorosłego człowieka". Fani mieli spore problemy z rozpoznaniem 77-latka.

Krzysztof Szewczyk w 2015 r.
Krzysztof Szewczyk w 2015 r.AKPA

Dziennikarska kariera Krzysztofa Szewczyka rozpoczęła się w Polskim Radiu, gdzie w duecie z Marią Szabłowską prowadził audycje Studia "Rytm". W latach 80. występował w TVP w programach rozrywkowych, będąc docenianym przez telewidzów (m.in. nagroda Wiktora).

Dużą popularność przyniosła mu "Wideoteka dorosłego człowieka" w TVP, którą prowadził w parze z Marią Szabłowską. Nadawany w latach 2001-2011 program prezentował przede wszystkim wykonawców sprzed lat.

- Pokazywaliśmy spory kawałek historii muzyki, kultury i obyczajów. A ponieważ żyjemy w czasach postmodernistycznych, wszystko co nowe, żywi się tym, co już było - opowiadali prowadzący w rozmowie z Interią.

Po rozstaniu z TVP pojawił się w Radiu Złote Przeboje, potem przeniósł się do Radia Pogoda (m.in. wspólny program "Pogodni Panowie" z Wojciechem Pijanowskim, pamiętanym jako prowadzący "Koła fortuny" w TVP).

Krzysztof Szewczyk wrócił na antenę. Fani zaniepokojeni

Pod koniec stycznia 77-letni obecnie Szewczyk powrócił na antenę, gdzie w nowym programie "Świnki trzy w Radiu Pogoda" spotkał się z przyjaciółmi, z którymi w latach 80. prowadził "Jarmark" w TVP2: Wojciechem Pijanowskim i Włodzimierzem Zientarskim.

Najnowsze nagranie opublikowane w mediach społecznościowych wywołało gorące emocje wśród odbiorców, którzy ucieszyli się z powrotu popularnego dziennikarza. Wideo zaniepokoiło jednak niektórych internautów.

"Pan Szewczyk bardzo się zmienił, ledwie poznałam", "Czas płynie nieubłaganie, wszystkich nas to czeka" - komentują.

Przypomnijmy, że kilka lat temu z powodu niepokojącej zmiany usunięto prezenterowi kawałek ucha.

"Miałem taki mały strupek na uchu, był sobie tam latami. Nagle z dnia na dzień zaczęło mi się to powiększać. Żona zrobiła zdjęcie, wysłaliśmy je do znajomego dermatologa. On mówi: 'To jest niebezpieczne'" - opowiadał Krzysztof Szewczyk w "Dzień dobry TVN".

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas
{CMS: 0}