Reklama

Kręcenie teledysku muzyka disco polo przerwała policja. Co się stało?

Na planie teledysku kręconego przez muzyka disco polo o pseudonimie Armando pojawiła się policja. Gwiazdor dostał ogromny mandat.

Na planie teledysku kręconego przez muzyka disco polo o pseudonimie Armando pojawiła się policja. Gwiazdor dostał ogromny mandat.
Armando dostał wysoki mandat od policji /YouTube /materiał zewnętrzny

Muzyk o pseudonimie Armando zasłynął piosenkami "Dawna dziewczyno" (posłuchaj!) i "Kolejne love story".

Teraz zamierzał stworzyć teledysk do utworu "Lubię śpiewać, lubię tańczyć"

Zdjęcia do klipu zaczęły się kilka tygodni temu, jeszcze zanim zniesiono pierwsze restrykcje związane z pandemią koronawirusa. 

Ekipa nagrywała ujęcia przy limuzynie w centrum Warszawy, nagrania przerwała jednak policja. Władze ukarały muzyka za tworzenie zgromadzeń w miejscu publicznym.

Reklama

"Podjechała policja i wlepiła mi 5 tys. zł mandatu za zorganizowanie nielegalnego zgromadzenia oraz za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, ponieważ w ręku miałem otwartego szampana, który był rekwizytem do klipu. Nie pomogły żadne tłumaczenia. Musieliśmy przerwać zdjęcia, bo grozili mi aresztem" - opowiadał artysta w rozmowie z "Super Expressem".

Zapowiadany teledysk prawdopodobnie już nie powstanie, ponieważ po kilku tygodniach modelka, która towarzyszyła artyście, wygląda już zupełnie inaczej. Na pocieszenie Armando zaprezentował fanom nową wersję swojego przeboju "Rapa rapa re"

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy