Kim Kardashian opuściła galę, by być z Kanye Westem w szpitalu
Kim Kardashian opuściła galę na cześć swojego zmarłego ojca, Roberta Kardashiana, ponieważ jej mąż, Kanye West, trafił do szpitala.
Kilka ostatnich dni to seria dziwnych zdarzeń, po których miliony fanów Kanye Westa zastanawia się, czy raperowi kompletnie odbiło. Na koncercie w Sacramento raper zszedł ze sceny po trzech utworach. W ciągu pół godziny zdążył w swoich tyradach obrazić m.in. Jaya Z i jego żonę Beyonce, Hillary Clinton, szefa Facebooka Marka Zuckerberga, ustępującego prezydenta Baracka Obamę, a nawet... wyszukiwarkę Google.
W poniedziałek (21 listopada) przedstawiciele Westa ogłosili, że odwołują pozostałe koncerty w ramach trasy "Saint Pablo Tour". Dzień później media obiegła wiadomość, że amerykański raper trafił do szpitala na obserwację.
Raper, który przebywał w domu swojego osobistego trenera, zaczął "zachowywać się irracjonalnie" i tracić kontakt z rzeczywistością. West odmawiał współpracy z wezwanymi ratownikami medycznymi, przez co podobno został skrępowany kajdankami i odwieziony do szpitala psychiatrycznego.
O zdarzeniu poinformowano żonę Kanye Westa, Kim Kardashian, która tego dnia miała wziąć udział w Angel Ball 2016, czyli imprezie zorganizowanej ku czci jej zmarłego ojca, Roberta Kardashiana. Celebrytka zdecydowała się zmienić plany i natychmiast udała się do szpitala, gdzie przebywa jej mąż.
Szczegóły na temat stanu zdrowia Westa nie są jeszcze znane.