Reklama

Ian Emes nie żyje. Zasłynął kultowymi klipami Pink Floyd

Nie żyje Ian Emes, brytyjski artysta i reżyser filmowy. Na swoim koncie miał współpracę z m.in. Pink Floyd, Duran Duran oraz Lindą McCartney. Twórca zmarł w wieku 73 lat. Nie podano przyczyny śmierci.

"Składamy najszczersze kondolencje jego rodzinie i przyjaciołom" - napisali w mediach społecznościowych muzycy Pink Floyd. Ian Emes studiował w Birmingham College of Art, a w 1972 r. jego film animowany "French Windows", wykorzystano do ilustracji utworu Pink Floyd, "One of These Days". Później klip został wyemitowany w BBC Old Grey Whistle Test. Gdy klawiszowiec Rick Wright zobaczył nagranie skontaktował się z Emesem.

"Pink Floyd zadzwonili do mnie!" - wspominał artysta początki ich współpracy w rozmowie z Birmingham Post w 2010. "Dla mnie byli bogami i chcieli się ze mną zobaczyć. Początkowo myślałem, że zrobiłem coś złego. Myślałem, że chcą mi dopiec. Wynająłem kino przedpremierowe na londyńskiej Wardour Street i przybyła cała czwórka. Puściliśmy film" - opowiadał. 

Reklama

Okazało się, że Pink Floyd pokochało jego prace i zlecili Emesowi stworzenie animacji do "Speak to Me", "Time" i "On the Run" z kultowego albumu "The Dark Side of the Moon"

Ian Emes nie żyje. Stworzył kultowe klipy Pink Floyd

W późniejszych latach Ian Emes współpracował także z Lindą McCartney (stworzył klip do "The Oriental Nightfish"). "Nalałem sobie whisky i włączyłem muzykę tak głośno, jak tylko się dało, po czym położyłem się na plecach w salonie i pozwoliłem, by mnie to ogarnęło" - wspominał Emes. "Whisky rzeczywiście pomogła i wpadłem na ten dziwny pomysł, w którym obce siły wchodzą do budynku, w którym ktoś, kto wygląda jak Linda McCartney, gra na gotyckim ekspresjonistycznym Wurlitzerze" - mówił o teledysku.

Artysta stał także za klipem Duran Duran "The Chauffeur" z 1982 roku. "Pamiętam, że daliśmy Ianowi bardzo krótki opis tego, czego chcieliśmy wizualnie, ale to, co dostarczył, znacznie przekroczyło nasze oczekiwania" - napisał klawiszowiec zespołu Nick Rhodes w poście-hołdzie dla Emesa na Instagramie. "To był naprawdę inspirujący i urzekający obraz, który dodał zupełnie nowy wymiar do muzyki".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy