Reklama

Hey: "Jesteśmy optymistami"

Zespół Hey nigdy nie musiał narzekać na publiczność. Także podczas jego trwającej obecnie trasy koncertowej, sale zapełniają się po brzegi. Satysfakcja jest tym większa, że dzieje się tak podczas ogólnej recesji, jaka ogarnęła także rockowe granie. Marcin Żabiełowicz, gitarzysta Hey'a, jest jednak optymistą i w rozmowie z INTERIA.PL twierdzi, że tendencja ta ulegnie zmianie.

- My na szczęście nigdy nie mieliśmy kłopotów z publicznością na naszych koncertach. Oczywiście jest inaczej, niż w 1993 czy 1994 roku, ale wciąż nie możemy narzekać - mówi muzyk.

- Natomiast mówiąc ogólniej, warunki w Polsce są takie, jakie są i wydaje mi się, że jest to bardzo naturalne, że muzyka rockowa, może jeszcze nie zeszła do podziemia, ale ustąpiła miejsca szeroko pojętej muzyce popowej. Wszędzie na świecie jest po prostu taki porządek. Muzyka popowa, jako ta najłatwiejsza w odbiorze, ma najwięcej fanów. Rock znajduje się na obrzeżach tej sfery komercyjnej - tłumaczy Marcin Żabiełowicz.

Reklama

- Jestem jednak optymistą, tym bardziej, że na przestrzeni dwóch ostatnich lat widać tendencję wzrostową i coraz więcej ludzi przychodzi na koncerty. Ludzie mają już po prostu dosyć tego, co widzą w telewizji, czy słyszą w radiu. Nawet najlepsza jakościowo rzecz, wcześniej czy później się nudzi, jeżeli jest dostępna tylko w jednym gatunku. Ludzie szukają czegoś nowego - dodaje gitarzysta.

Hey'a możecie jeszcze zobaczyć na następujących koncertach:

29 listopada - Jelenia Góra ("MOK")
3 grudnia - Warszawa ("Stodoła")
5 grudnia - Toruń ("Odnowa")
6 grudnia - Szczecin ("Słowianin")
7 grudnia - Gorzów ("Chemik")
8 grudnia - Łódź ("Dekompresja").

Przeczytaj wywiad z muzykami Hey'a.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hey | muzyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy