Reklama

Faithless w Polsce

Utworzona w 1995 roku grupa Faithless, w której skład wchodzą: Rollo Armstrong, Sister Bliss oraz Maxi Jazz, właśnie wydała swój trzeci album zatytułowany "Outrospective", który poprzedzony był w maju przebojowym singlem "We Come 1". Polscy fani zespołu będą mogli usłyszeć materiał z najnowszego dzieła Brytyjczyków, a także największe przeboje takie jak "Insomnia" i "God Is A DJ" podczas koncertu Faithless w Polsce. Występ odbędzie się 9 października w hali Mery w Warszawie.

Utworzona w 1995 roku grupa Faithless, w której skład wchodzą: Rollo Armstrong, Sister Bliss oraz Maxi Jazz, właśnie wydała swój trzeci album zatytułowany "Outrospective", który poprzedzony był w maju przebojowym singlem "We Come 1". Polscy fani zespołu będą mogli usłyszeć materiał z najnowszego dzieła Brytyjczyków, a także największe przeboje takie jak "Insomnia" i "God Is A DJ" podczas koncertu Faithless w Polsce. Występ odbędzie się 9 października w hali Mery w Warszawie.

Album powstał po zakończeniu długotrwałej trasy koncertowej. To właśnie ten napięty grafik i intensywny tryb życia wpłynął na ponury nastrój poprzedniej płyty "Sunday 8pm", spowodował również odejście założyciela grupy, Jamie Catto oraz gitarzysty Dave'a Randalla. Nie na darmo jednak od czasu wydania swojego debiutanckiego albumu "Reverence" (1995) Faithless spędzili cztery z pięciu lat w trasie koncertowej, dzięki czemu mogli zaprezentować swoją muzykę dosłownie wszędzie, gdzie tylko wykazywano nią jakiekolwiek zainteresowanie. Z początku ignorowani przez główny nurt muzyczny w Wielkiej Brytanii, ze swojego tournée powrócili jako bohaterowie, z tak znaczącymi dla sceny dance singlami jak "Insomnia" czy "Salva Mea". Ów debiutancki album, eklektyczne połączenie house'u, bluesa, soulu, rapu, i folku, zdecydowanie wyróżniał się na rynku muzycznym zalanym produkcjami nastawionymi na jak największy sukces kosztem ambicji i oryginalności.

Reklama

Zarówno na kolejnym albumie grupy ("Sunday 8pm"), jak i najnowszym "Outrospective", część partii wokalnych nagrała siostra Rollo, Dido, której debiutancki album "No Angel" wyprodukowany został właśnie przez jej brata. Sam Rollo Armstrong przyznał kiedyś, że "nie umie grać na żadnym instrumencie, nie umie tańczyć do taktu, nie jest w stanie zapamiętać żadnej melodii" i konsekwentnie nie występuje z Faithless na koncertach, towarzyszy jedynie grupie podczas pracy w studio.

Jeden z byłych członków zespołu stwierdził kiedyś, że Faithless tak naprawdę realizuje wizję Rollo Armstronga, nie należy jednak wcale umniejszać ogromnego wkładu dwóch pozostałych członków grupy: przed wstąpieniem do Faithless Maxi Jazz przez lata zajmował się rapowaniem, był DJ'em w jednej z pirackich londyńskich rozgłośni radiowych i miał własną wytwórnię płytową. Dzięki jego wierze (jest buddystą) teksty zespołu zyskują wyjątkowo silną wymowę. Do tego na koncertach okazuje się być świetnym frontmanem. Z kolei Sister Bliss, mająca za sobą zarówno klasyczną szkołę muzyczną (fortepian), jak i samodzielne doświadczenia jako producentka muzyki house, jest bez wątpienia najlepszą DJ'ką na świecie. Wraz z Maxi Jazzem stanowią "widzialną" część zespołu. Połączenie ich inteligencji z ogromną muzyczną wiedzą i doświadczeniem daje doskonały efekt.

Album "Sunday 8pm", chociaż najbardziej depresyjny w swoim charakterze, doskonale się sprzedał, zyskał uznanie krytyki, zdobył też nominacje m.in. do nagrody The Brits. Jeśli dodać, że debiutancki "Reverence" sprzedał się w nakładzie 1,5 miliona egzemplarzy, a zespół ma za sobą południowoafrykańskie tournée z takimi gigantami jak The Prodigy, śmiało można uznać Faithless za czołowy zespół dance. Przy ich muzyce na koncertach bawią się ludzie w bardzo różnym wieku - jak stwierdza Maxi Jazz: "Coś takiego jak 'typowy fan Faithless' po prostu nie istnieje i bardzo mi się to podoba".

Pomimo zarzekania się, że nie powrócą już do przygnębiającego nastroju albumu "Sunday 8pm" po przesłuchaniu kilku utworów z najnowszego "Outrospective" można odnieść wrażenie, że czasami najlepiej odnajdują się właśnie w melancholijnych klimatach (np. "One Step Too Far", gdzie śpiewa Dido, "Crazy English Summer", czy "Not Enuff Love" z jesienno-deszczowym rapem Maxi Jazza). Jednak dla równowagi pojawiają się również akcenty pozytywne ("Muhammad Ali" czy wspomniany już, optymistyczny w wymowie, singiel "We Come 1").

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Faithless | Armstrong | jazz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy