Brian Jones z The Rolling Stones został zamordowany? Córka zabrała głos
W 50. rocznicę tajemniczej śmierci byłego gitarzysty i założyciela grupy The Rolling Stones córka zabrała głos w tej sprawie. Kobieta twierdzi, że Brian Jones został zamordowany i chce, aby śledztwo po latach zostało wznowione.
Córka Briana Jonesa twierdzi, że jej ojciec został zamordowany King Collection/PhotoshotGetty Images
3 lipca minęło 50 lat od śmierci gitarzysty i założyciela grupy The Rolling Stones - Briana Jonesa. 27-letni muzyk utonął w nocy z 2 na 3 lipca 1969 roku w basenie we własnej posiadłości, a jego śmierć pozostawiła wiele znaków zapytania. Policja po przeprowadzeniu śledztwa uznała jednak, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Córka Jonesa Barbara Marion wciąż nie wierzy w naturalną przyczynę śmierci ojca. Kobieta stwierdziła niedawno, że cała sprawa jest "tajemnicza". W wywiadzie, którego udzieliła przy okazji 50. rocznicy śmierci Jonesa powiedziała:
"Uważam, że został zamordowany i że policyjne śledztwo nie zostało przeprowadzone we właściwy sposób. Chciałabym, żeby śledztwo wznowiono, co pomogłoby otrzymać odpowiedzi na niektóre pytania".
Brian Jones: 50 lat od tajemniczej śmierci pierwszego lidera The Rolling Stones
Brian Jones postrzegany był jako lider, rzecznik i twarz The Rolling Stones. Zarazem bliscy artysty wspominali, że był on człowiekiem mającym niskie poczucie własnej wartości, osobą niepewną i niewierzącą we własne siły i talent. W czerwcu 1969 roku pozostali muzycy podjęli ostateczną decyzję o usunięciu założyciela The Rolling Stones z szeregów zespołu, co artyście zakomunikowali Mick Jagger i Keith Richards, oferując mu jednocześnie 100 tysięcy funtów plus coroczną pensję w ramach rekompensaty. Brian Jones spodziewał się, jaką informację chcą mu przekazać koledzy. Ponoć po ich odjeździe artysta stał w ogrodzie swojego domu Cotchford Farm w Sussex i płakał. Miesiąc później, 3 lipca 1969 r. Brian Jones został znaleziony martwy w podlondyńskiej posiadłości. Jako przyczynę śmierci oficjalnie podano utonięcie w basenie. Sprawa tajemniczej śmierci 27-letniego muzyka została zbadana przez brytyjską policję w 2009 roku w związku z licznym zapytaniami ze strony dziennikarzy. Oficjalnie jednak śledztwo nie zostało ponownie otwarte. W raporcie koronera z 1969 roku można przeczytać, że Brian Jones zmarł w wyniku wypadku. Przeprowadzające sekcję zwłok osoby zaznaczyły również, że wątroba i serce muzyka były bardzo zniszczone w wyniku nadużywania przez Briana Jonesa alkoholu i narkotyków. Mick Jagger i Brian Jones w 1967 r.Mondadori PortfolioGetty Images
Artysta znany był z tego, że potrafił wziąć do ręki zupełnie mu nieznany instrument i błyskawicznie nauczyć się na nim grać. To dzięki niemu Stonesi wspaniale wzbogacili i urozmaicili swoje brzmienie o tak egzotyczne instrumenty jak na przykład marimba ("Under My Thumb") czy sitar ("Paint It Black"). Zresztą w ostatnim okresie współpracy z The Rolling Stones muzyka trudno nazwać było jedynie gitarzystą, a bardziej pasowałoby napisać o nim multiinstrumentalista. The Rolling Stones ok. 1963 r. Od lewej: perkusista Charlie Watts, basista Bill Wyman, wokalista Mick Jagger, gitarzyści Brian Jones i Keith Richards.Mark and Colleen Hayward/RedfernsGetty Images
The Rolling Stones od początku byli zespół Briana: to on założył grupę, wymyślił jej nazwę, wreszcie przyjął do składu Keitha Richardsa, z którym stworzył fantastyczny duet gitarowy, i sprzeciwił się zwolnieniu Micka Jaggera, który według słów jednego z agentów nie potrafił śpiewać. Brian Jones na scenie w Londynie w czerwcu 1964 r.John Hoppy Hopkins/RedfernsGetty Images
50 lat po śmierci, Brian Jones przez wielu postrzegany jest jako najbardziej kreatywny członek The Rolling Stones w pierwszym etapie działalności zespołu. "Brian miał znaczący wpływ na zespół na samym początku kariery. Patrzyliśmy na niego z Keithem i myśleliśmy sobie: 'ale z niego oryginał'. Robił wszystko, by załatwić nam koncerty" - wspominał perkusista Charlie Watts.Mark and Colleen Hayward/RedfernsGetty Images
Kobiety lgnęły do Briana Jonesa, a on sam poszukiwał ich towarzystwa i szybko wdawał się w przelotne romanse, co przychodziło mu bardzo łatwo, bo potrafił być najbardziej czarującym dżentelmenem pod słońcem. Z drugiej strony będący pod wpływem używek Brian potrafił zachowywać się agresywnie wobec kobiet. Muzyk był ojcem szóstki dzieci (pierwsze spłodził w wieku 17 lat po romansie z Valerie Corbett, swoją koleżanką ze szkoły), jednak do żadnego z nich nie chciał się przyznać, a tym bardziej związać z ich matkami. O swoim drugim dziecku - Belindzie - nie wiedział do końca życia. Urodzona w 1960 r. była owocem przelotnego romansu z żonatą kobietą Angeline. Gdy niejaka Dawn Molloy w 1964 r. ogłosiła Jonesowi i menedżmentowi The Rolling Stones, że spodziewa się dziecka z gitarzystą, otrzymała czek na 700 funtów od menedżera zespołu. Andrew Loog Oldham zdecydował, że kobieta w rewanżu podpisze oświadczenie, że informacja na ten temat nie zostanie ujawniona publicznie. W latach 1965-67 Jones związany był z niemiecko-włoską modelką i aktorką Anitą Pallenberg. Ich burzliwy związek zakończył się podczas wakacji w Maroku, gdy Keith Richards zobaczył, jak Jones uderza swoją dziewczynę. Wówczas miał ją spakować do swojego samochodu i wywieźć do Anglii. Od tego momentu to "Keef" i Pallenberg byli parą.J WildsGetty Images
Margaret Lowe przy grobie Briana Jonesa w piątą rocznicę jego śmierci - 3 lipca 1974 r. Gitarzysta był pierwszym z najsłynniejszych członków osławionego Klubu 27 - gwiazd rocka, które zmarły (najczęściej w tragiczny sposób powiązany z narkotykami i/lub alkoholem) w wieku 27 lat. W krótkim czasie do Klubu dołączyli m.in. Jimi Hendrix, Janis Joplin i Jim Morrison z The Doors (zmarł dokładnie dwa lata po Jonesie - 3 lipca 1971 r.).Daily Mirror/MirrorpixGetty Images
W nocy z 2 na 3 lipca 1969 r. Brian Jones został znaleziony w basenie w Cotchford Farm. Dziewczyna gitarzysty, Szwedka Anna Wohlin była przekonana, że jej chłopak jeszcze żył, gdy został wyciągnięty z wody. Wezwani na miejsce ratownicy stwierdzili jednak zgon. Pogrzeb odbył się 10 lipca 1969 r. na cmentarzu Cheltenham. W ostatnim pożegnaniu muzyka uczestniczyli tylko dwaj jego koledzy z The Rolling Stones: Charlie Watts i Bill Wyman. Mick Jagger w tym czasie podróżował wraz z Marianne Faithfull do Australii. Wokalista przekonywał, że ich kontrakty nie pozwalały im opóźnić podróży. "Nie wiedziałem zbyt wiele na temat jego uzależnienia od narkotyków. Nikt nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia" - mówił Jagger po latach, dodając, że nie czuje się winny śmierci Briana Jonesa.Bill Ellman/MirrorpixGetty Images
Sprawa śmierci Briana Jonesa budzi wątpliwości od bardzo dawna i była już wznawiana kilkukrotnie. Mimo tego, kolejne śledztwa nie przyniosły żadnych nowych dowodów. Po wypowiedzi Barbary Marion, przedstawiciel policji w Sussex powiedział:
"Od 2010 roku nie wypłynęły żadne nowe dowody, które sugerowałyby, że ustalona przyczyna śmierci jako 'nieszczęśliwy wypadek' była nieprawidłowa. Nie mamy planów ponownego otwierania sprawy".
W wywiadzie Marion zaznaczyła również, że wkład jej ojca w The Rolling Stones nie jest doceniany:
"To on założył The Rolling Stones. On dobrał skład i załatwiał koncerty. Gdyby nie mój ojciec, Mick Jagger byłby dziś księgowym".
Brian Jones postrzegany był jako lider, rzecznik i twarz The Rolling Stones. Grupa ta od początku była zespołem Briana: to on ją założył, wymyślił nazwę, wreszcie przyjął do składu Keitha Richardsa, z którym stworzył fantastyczny duet gitarowy, i sprzeciwił się zwolnieniu Micka Jaggera, który według słów jednego z agentów nie potrafił śpiewać. Pomimo tego koledzy z zespołu w 1969 roku podjęli decyzję o usunięciu Jonesa z grupy. Miesiąc później muzyk został znaleziony martwy.
50 lat po śmierci, Brian Jones przez wielu postrzegany jest jako najbardziej kreatywny członek The Rolling Stones w pierwszym etapie działalności zespołu.