Bob Dylan w końcu odebrał Nagrodę Nobla

Laureat literackiej Nagrody Nobla, poeta i pieśniarz Bob Dylan odebrał w sobotę (1 kwietnia) podczas zamkniętej dla publiczności ceremonii dyplom oraz medal noblowski - poinformowały szwedzkie media, powołując się na członków Akademii, którzy uczestniczyli w uroczystości.

Bob Dylan w 2015 r.
Bob Dylan w 2015 r.fot. Frazer HarrisonGetty Images

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami Bob Dylan, który przebywa w Szwecji w związku z trasą koncertową w tym kraju, otrzymał z rąk Akademii Szwedzkiej dyplom noblowski i medal noblowski. Potwierdził to w wypowiedzi dla stacji telewizyjnej SVT, członek Akademii, Horace Engdahl.

Skromna ceremonia z udziałem 75-letniego laureata, jego współpracowników oraz członków Akademii odbyła się w hotelu położonym w pobliżu centrum kongresowego, gdzie Bob Dylan daje dwa koncerty - powiedział agencji Associated Press Klas Ostergren również członek Akademii.

Agencje zwracają uwagę na fakt, że podczas koncertu, na którym Dylan przedstawiał m.in. swoją interpretację przebojów Franka Sinatry, artysta nie odniósł się w żaden sposób do ceremonii z udziałem Akademii.

"Świetny nastrój. Wypiliśmy szampana. Potem było przyglądanie się z bliska złotemu medalowi, zwłaszcza jego rewersowi, gdzie przestawiony jest młodzieniec w otoczeniu muz" - napisała na swym blogu sekretarz Akademii Sara Danius o ceremonii z udziałem Dylana.

Poeta był bardzo zadowolony ze spotkania z członkami Akademii - podkreśla AP. Nie wygłosił jednak żadnego wykładu i w związku z tym wciąż jeszcze nie otrzymał nagrody pieniężnej w wysokości 8 mln koron (840 tys. euro).

Bob Dylan na starych zdjęciach

W 1964 r. Bob Dylan był 23-letnią sensacją artystycznej dzielnicy Nowego Jorku, Greenwich Village. Zadebiutował dwa lata wcześniej albumem "Bob Dylan", jednak rozgłos przyniósł mu drugi album, wydany w 1963 r. "Freewheelin'", dzięki sukcesowi pacyfistycznej pieśni "Blowing in the Wind", którą wyśpiewywano na niemal każdej antywojennej demonstracji. Dylan został okrzyknięty "głosem pokolenia", liderem zbuntowanej młodzieży.AP/Fotolink
Gdy kończył nagrywanie swojego trzeciego albumu, 31 października 1963 r., Dylan miał w repertuarze nowy protest-song, "The Times They Are A-Changing" - pieśń ku chwale młodości, wyszydzająca "starych duchem", którzy stają na przeszkodzie koniecznym zmianom, tylko dlatego, że przestali rozumieć świat.Ted Russell/Polaris ImagesEast News
Wielu twierdzi, że przez charakterystyczny nosowy głos ("śpiewa jak koza"), nie jest w stanie słuchać jego piosenek. Ale nie da się zaprzeczyć, że bez utworów Boba Dylana historia muzyki w ostatnim półwieczu wyglądałaby inaczej. Zobaczcie, jak muzyk wyglądał na początku swojej kariery (na zdjęciu w 1962 r. w Greenwich Village tuż przed wydaniem debiutu).Ted Russell/Polaris ImagesEast News
Zafascynowany postacią Woody'ego Guthriego, autora pierwszych protest-songów, Bob Dylan pisał teksty o niesprawiedliwości społecznej, segregacji rasowej i piosenki publicystyczne. Przez środowisko nowojorskiej bohemy kreowany był na następcę Guthriego. "Siła jego poetyckiego wyrazu była niezwykła nawet w tak młodym wieku" - wspominał 21-letniego Dylana poeta Allen Ginsberg.Mary Evans Picture LibraryEast News
Cały album został nagrany w ciągu zaledwie trzech dni w październiku 1963 r. "The Times They Are A-Changin'" został przyjęty bardzo ciepło przez krytyków, podkreślających poetycką siłę dylanowskiej frazy, jak również przez fanów, "wyznawców" jego talentu. Mary Evans Picture LibraryEast News
W dorobku ma ponad 100 mln sprzedanych płyt, liczne nagrody i wyróżnienia. W 2011 roku był uznawany za faworyta do Literackiej Nagrody Nobla (ostatecznie przegrał ze Szwedem Tomasem Transtroemerem). W 2012 r. z rąk Baracka Obamy odebrał Prezydencki Medal Wolności. Na zdjęciu z Joan Baez w wyreżyserowanym przez siebie filmie "Renaldo i Clara" (1978).Mary Evans Picture LibraryEast News
"Nigdy nie twierdziłem, że chcę kogokolwiek zbawiać" - tłumaczył Dylan. Niezależnie od swoich intencji, został uznany za lidera ruchów studenckich. "Znacie go, jest wasz" - zapowiadała go konferansjerka na festiwalu w Newport w 1964 roku. Gdy przyjechał do portowego miasta rok później, był już tylko swój własny, nie zamierzał nikomu przewodzić.Everett CollectionEast News
Nosił ciemne okulary, zapuścił długie włosy i nie śpiewał już o lepszym świecie, w którym wszyscy mogliby żyć w harmonii. Grał teraz z zespołem rockowym - głośno i elektrycznie. Występ w Newport - mekce folku, "czystej" muzyki - został odebrany jak zdrada. Publiczność wygwizdała Dylana, a dawni fani odwrócili się od niego.Everett CollectionEast News
Stał się głosem pokolenia. Od początku dawał jednak znać, że jest orędownikiem wyłącznie w swojej własnej sprawie. "Nigdy nie zamierzał chodzić z nami na marsze - wspominała pieśniarka Joan Baez (na zdjęciu razem w 1965 r.). - Do dziś ludzie podchodzą do mnie na wiecach pytając: czy przyjdzie Bob? A on nigdy nie przychodzi!". W 1963 roku wziął jednak udział w "Marszu na Waszyngton", gdzie z bliska przysłuchiwał się przemówieniu Martina Luthera Kinga.Monty Fresco / Rex FeaturesEast News
Robert Allen Zimmerman (bo pod takim nazwiskiem przyszedł na świat Bob Dylan) to w USA człowiek-instytucja. Ikona. Legenda. W jego twórczości znajdziemy m.in. amerykański (a także angielski, irlandzki czy szkocki) folk, klasyczny blues, country, rock and roll, rockabilly czy jazz. Z kolei nagrania Dylana zainspirowały tysiące muzyków na całym świecie.DEZO HOFFMANN / Rex FeaturesEast News

Odczyt laureata musi się odbyć w terminie do 10 czerwca, jeśli wypłata nagrody pieniężnej ma dojść do skutku - poinformowała w minioną środę Sara Danius. Podkreśliła ona, że "Akademia ma powody myśleć, że w późniejszym terminie zostanie jej przesłana nagrana wersja odczytu" - dodała.

Wyjaśniła, że niekiedy noblowskie odczyty są wcześniej zapisywane i że ostatni taki przypadek miał miejsce w 2013 roku, gdy podobne rozwiązanie wybrała kanadyjska pisarka Alice Munro. 82-letnia wówczas autorka opowiadań nie mogła przylecieć do Szwecji z powodów zdrowotnych.

75-letni Bob Dylan został nagrodzony literackim Noblem w październiku 2016 roku za "tworzenie nowych form poetyckiej ekspresji w ramach wielkiej tradycji amerykańskiej pieśni". Najpierw przez długi czas unikając kontaktu zwlekał z decyzją o przyjęciu wyróżnienia, potem odmówił przyjazdu 10 grudnia 2016 roku na ceremonię wręczenia Nagrody Nobla do Sztokholmu.

Na bankiecie noblowskim list od Boba Dylana odczytała ambasador USA w Sztokholmie Azita Raji. "Przykro mi, że nie mogę być z wami, ale proszę przyjąć, że jestem tu duchem i to zaszczyt przyjąć tak prestiżową nagrodę" - napisał artysta. "Zostać uhonorowanym Nagrodą Nobla, to jest coś, czego nie mogłem sobie wyobrazić lub oczekiwać" - podkreślił Dylan.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas