"The Voice Of Poland": Ostra bizneswoman w szpilkach
Porywającym wykonaniem przeboju "Livin On A Prayer" hardrockowej grupy Bon Jovi wokalistka Monika Pilarczyk porwała jurorów telewizyjnego show.
"Na co dzień bizneswoman w szpilkach, po godzinach ostra laska w rockowym zespole" - tak o pochodzącej z Dębicy 29-letniej Monice Pilarczyk możemy przeczytać na oficjalnej stronie "The Voice Of Poland".
Uczestniczka show jest wokalistką zespołu Fun Fire. A co Monika Pilarczyk robi na co dzień?
"Niedawno założyła z kolegą firmę finansową, ma własne biuro, chodzi w szpilkach i garsonce. Po godzinach zmienia się w rockową wokalistkę i ostrą laskę" - czytamy.
Jak wyglądała jej przygoda z muzyką? "Zaczęło się od zwykłego karaoke i później, jak to zwykle w życiu bywa, od wielu sytuacji, które ciągnęły za sobą inne" - powiedziała.
Monika Pilarczyk umiejętności wokalne szlifowała w Krakowskiej Wyższej Szkole Jazzu i Muzyki Rozrywkowej.
Podstawową motywacją do wystąpienia w "The Voice Of Poland" był "kop w tyłek" od ukochanego, który zmusił ją do walki o marzenia, czyli dojście do etapu "na żywo" w programie.
Występ Moniki Pilarczyk zachwycił wszystkich jurorów.
"Wyciągnęłaś całą energię ze studia. Jesteś niesamowita. Rozłożyłaś mnie na łopatki. Taka energia i czad w głosie... Jesteś gwiazdą. Możesz zapomnieć o pracy w biurze" - komplementowała Justyna Steczkowska.
"Już po pierwszym dźwięku wiedziałem, jaki tam siedzi w tobie diabeł" - powiedział Marek Piekarczyk, który podczas występu Moniki Pilarczyk jako pierwszy odwrócił fotel.
"Chciałbym cię w mojej drużynie, bo mam w niej na razie samych chłopaków. Mam dla ciebie zadanie. Masz im pokazać, jak to wygląda, jak ktoś ma jaja. Na scenie!" - mówił w swoim stylu juror.
Monika Pilarczyk dała się skusić Markowi Piekarczykowi i dołączyła do drużyny jurora.