"The Voice of Poland": Michał Szpak oczarował widzów programu
Charyzma, świeżość i specyficzne poczucie humoru - te wszystkie elementy sprawiły, że fani "The Voice of Poland" błyskawicznie pokochali Michała Szpaka w roli trenera talent show Telewizji Polskiej.
Michał Szpak zadebiutował w roli trenera w ósmej edycji "The Voice of Poland" i zastąpił Natalię Kukulską. Szybko okazało się, że wokalista stał się nowym ulubieńcem internautów i publiczności.
Na taką ocenę jego początków wpłynęły fragmenty, które widzowie mieli okazję zobaczyć podczas programu. Już od pierwszego występu dał poznać się jako osoba, która będzie często cytowana i wspominana przez komentujących program.
"Uroniłem jedną łzę, dobrze, że mam okulary i nie widać" - mówił przy okazji występu Arkadiusza Wołka-Lewanowicza. Jednak wyemitowany chwilę później cytat "aż mi sutki stanęły normalnie" rozbawił internautów.
Szpak był bardzo aktywny, a gdy zgłaszał się po uczestnika, walczył o niego z całych sił. Po występie Marka Molaka próbował wypchnąć Barona ze sceny, aby to na nim skupiła się większa uwaga.
Gdy swój występ zakończyła Sabina Mustaeva, Szpak zaproponował jej wspólne wykonanie utworu Whitney Houston "I Will Always Love You". Wtedy widzów zaczarował nie tylko swoim obyciem w programie, ale i swoim głosem.
"Owszem wyglądaliście z Michałem jak zakochani, jednak miłość bywa ślepa, dlatego czasami trzeba się zastanowić, czy drugie zakochanie nie będzie tym pełniejszym. A ja jestem dojrzałym facetem, dlatego proponuję ci pełną miłość. Do muzyki oczywiście" - mówił Andrzej Piaseczny. Szpakowi nie udało się jednak jej przekonać.
Po tym, jak śpiewać skończyła natomiast Joanna Banaszkiewicz, która do programu zgłosiła się w szóstym miesiącu ciąży, Michał Szpak postanowił porozmawiać z jej brzuchem i pogłaskać go. Czułość jaką okazał wokalista uczestniczce, sprawiła, że ta trafiła do jego drużyny.
"The Voice of Poland": Odcinek pierwszy i drugi
Do składu Szpaka dołączyła również 46-letnia Aga Dębowska, która w programie wykonała utwór Czesława Niemena "Dziwny jest ten świat". Debiutujący w roli trenera piosenkarz przyznał natomiast, że ten numer jest dla niego szczególnie ważny, gdyż od niej zaczęła się jego przygoda z programami talent show. "Chciałbym zaśpiewać ten numer z tobą" - mówił, a po chwili znów zaprezentował swój talent.
Prawdziwą batalię z Andrzejem Piasecznym Szpak stoczył natomiast o Zosię Sydor. Nie obyło się nawet bez pokazywania osobistych notatek.
"Najlepszy", "będę oglądać głównie dla niego", "sprawdzi się lepiej niż Kukulska" - takie komentarze można było poczytać w trakcie i po programie na Twitterze i Facebooku. Trudno na razie wprost stwierdzić, że popularność Szpaka przełoży się na oglądalność programu, jednak na razie wokalista wyrasta na najjaśniejszą postać w składzie trenerskim, a być może i całym show.