Reklama

TSA: Większa szansa na płytę

Na premierowy materiał fani grupy TSA czekają od kwietnia 2004 roku. Wokalista Marek Piekarczyk ujawnił nam, że są spore szanse, że za kilka miesięcy zespół wejdzie do studia!

Pytania o następcę płyty "Proceder" nasiliły się w związku z wydaniem solowego albumu "Źródło" przez Marka Piekarczyka. Niektórzy sympatycy legendarnej grupy obawiali się, że przygotowanie tego materiału może jeszcze dalej w czasie odsunąć nagraniowe plany TSA.

- TSA jest w lepszej kondycji niż na początku, nie ma ramoli na scenie, tylko ludzie, którzy lepiej grają. Gramy znakomite koncerty, coraz lepsze. Zespół to pięciu muzyków, którzy są równoprawni, mają jednakowy głos. Wszyscy mają osobne życia, różne hobby, ale na scenie się dogadujemy bardzo. Ostatnio jest taki dobry klimat w TSA, zaczęło się tak sympatycznie robić - podkreśla Marek Piekarczyk w rozmowie z INTERIA.PL.

Reklama

TSA to moja przyszłość - zobacz wideo:

Wokalista dodaje, że jego solowy debiut może być przyczyną do nagrania nowej płyty jego macierzystego zespołu.

- Po pierwsze, cały czas piszemy jakieś tam dziwne piosenki, każdy coś tam po kątach robi. Ja się nie wystrzelałem, bo nie napisałem na tej płycie żadnego tekstu ["Źródło" zawiera przeróbki polskich utworów rockowych głównie z lat 70. - przyp .red.].

- Teraz jest większa szansa, niż kiedykolwiek, że TSA wejdzie do studia w przyszłym roku. Już zaczęły się rozmowy o próbach. To musi być spontaniczne, wynikać z tego, co pragniemy, bo TSA nigdy nie nagra żadnego gniota. Nas na to nie stać. I tak będzie, wierzę w to - stanowczo stwierdza Marek Piekarczyk.

Czytaj także:

Marek Piekarczyk: Kustosz rockowego skarbca

Marzenia Marka Piekarczyka

Zobacz teledyski TSA na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TSA | wokalista | studia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy