Szaleni perkusiści. Lista!

Keith Moon, nieżyjący już perkusista rockowej grupy The Who, znalazł się na szczycie listy "najdzikszych perkusistów wszech czasów".

Keith Moon (The Who)
Keith Moon (The Who) 

Zestawienie przygotował brytyjski magazyn "Rhythm", który opublikował listę liczącą 30 nazwisk, uwzględniając głównie muzyków rockowych. Często mówi się, że perkusiści mają w sobie iskrę szaleństwa, podobnie jak lewoskrzydłowi na piłkarskim boisku.

Dodajmy, że większość bębniarzy z listy "Rhythm" łączy muzyczne szaleństwo z pozascenicznym. Zwycięzca rankingu Keith Moon był jedną z najbarwniejszych postaci sceny muzycznej lat 60. i 70. Do historii przeszedł m.in. wjazd samochodem kierowanym przez Moona do basenu pływackiego.

Wybryki członka grupy The Who były w dużej mierze spowodowane nadużywaniem alkoholu i narkotyków. To właśnie przedawkowanie leków i alkoholu doprowadziło do przedwczesnej śmierci Moona w 1978 roku, w wieku zaledwie 32 lat.

Zobacz Keitha Moona w akcji:

Na podium znaleźli się także: Tommy Lee (Motley Crue) i John Bonham (Led Zeppelin). Ten pierwszy trafił do brukowców dzięki małżeństwom z aktorkami Heather Locklear i Pamelą Anderson. Zapis miłosnych igraszek Tommy'ego z Pam stał się jedną z pierwszych seks-taśm z udziałem gwiazd.

Za to Bonham ceniony jest bardziej za swoje dokonania muzyczne - przez wielu uznawany jest za jednego z najlepszych i wpływowych bębniarzy w historii rocka. "Bonzo" nie wylewał za kołnierz, co skończyło się dla niego tragicznie w 1980 roku. Po całonocnej libacji zmarł w wieku 32 lat.

W czołówce zestawienia "Rhythm" odnajdujemy również m.in. Ringo Starra (The Beatles), Billa Warda (Black Sabbath), Nicko McBraina (Iron Maiden) i nieżyjącego już Cozy'ego Powella (m.in. Jeff Beck, Rainbow, Black Sabbath, Whitesnake). Dodajmy, że ten ostatni zginął w wypadku samochodowym, gdy przy kiepskiej pogodzie jechał z nadmierną prędkością (ponad 160 km/h) pod wpływem alkoholu. W dodatku nie miał zapiętych pasów i rozmawiał w tym czasie przez telefon komórkowy.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas