Nie zasługują na uznanie?

Sprzedali miliony płyt na całym świecie i wywarli ogromny wpływ na historię muzyki i kilka pokoleń fanów. Dlaczego więc Kiss nie ma w słynnym Rock and Roll Hall of Fame? Tego właśnie chciałby się dowiedzieć Gene Simmons, jeden z założycieli legendarnego zespołu.

Kiss w akcji fot. Tim Mosenfelder
Kiss w akcji fot. Tim MosenfelderGetty Images/Flash Press Media

"W Rock and Roll Hall of Fame są zespoły disco, muzycy rapowi i kapele folkowe, ale nie Kiss" - powiedział Simmons, frontman zespołu, podczas czwartkowej konferencji prasowej dla magazynu "Billboard".

"Przypuszczam, że mamy na swoim koncie więcej Złotych płyt w Stanach, niż jakikolwiek inny zespół, ale trudno" - dodał.

Biorąc pod uwagę, że Kiss wydali swój pierwszy album w 1974 roku, bez problemu spełniają wymagania mówiące o tym, że od opublikowania pierwszego singla lub albumu danego wykonawcy do czasu nominacji do Rock and Roll Hall of Fame musi minąć co najmniej 25 lat.

Mimo wszystko Kiss nie znalazło się na liście dziewięciu tegorocznych nominowanych do miejsca w muzeum, wśród których byli między innymi: legenda rocka zespół Metallica, gitarzysta Jeff Beck i piosenkarz Bobby Womack.

Finałowa piątka zostanie wyłoniona przez grupę 500 ekspertów przemysłu muzycznego i ogłoszona w styczniu podczas 24. corocznej ceremonii dołączenia nowych członków w poczet zasobów tego słynnego muzeum mieszczącego się w Cleveland w stanie Ohio.

Simmons w skrytykował także członków komisji decydującej o przyjęciu do Rock and Roll Hall of Fame, na czele której stoi wydawca prestiżowego magazynu "Rolling Stone" Jann Wenner.

"Kompletnie się na tym nie znają" - powiedział muzyk Kiss.