100 lat Ireneusza Dudka
7 maja, Irek Dudek świętuje swoje 60. urodziny. Jednocześnie mija 40 lat jego profesjonalnej kariery. Czyli 100 lat!
Uroczyste obchody rozpoczną się za dziesięć minut trzynasta, zgodnie z tytułem jednego z największych przebojów Shakin' Dudi.
To właśnie rock'n'rollowe oblicze Irka Dudka podbiło serca publiczności. Takie piosenki jak "Au sza la la la", "Och, Ziuta" czy "Za dziesięć minut trzynasta" stały się klasykami polskiej muzyki.
Irek i jego szalony zespół od samego początku był rozpoznawalny i wyróżniał się na tle innych, śmiertelnie poważnych kapel. Ciasne, ciemne garnitury, szpiczaste lakierki, białe koszule z wąskimi krawatami. Do tego pieszczochy i kolorowe skarpety. Na koncertach wyłącznie białe światło. I dym. Dym na scenie, dym na widowni, totalna zadyma. Wiadra wody wylewane na publiczność, Dudek skaczący po fortepianie, łamiący krzesła i stojaki mikrofonów. Takie obrazki towarzyszyły i towarzyszą występom Shakin' Dudi. Występom zawsze na żywo, bez playbackowego oszustwa.
Ale Irek Dudek to nie tylko "Ziuta", nagroda publiczności na festiwalu w Opolu, czy demolka jarocińskiej sceny. Irek to blues, a właściwie poszukiwanie nowej formy bluesa. Od bluesowego big bandu, przez blues symfoniczny, aż po kameralny, akustyczny skład z ostatniej, nominowanej w tym roku do Fryderyka płyty "Dudek Bluesy".
Trzecie oblicze Dudka to słynny festiwal Rawa Blues, który od 30 lat przyciąga fanów bluesa z całej Polski.
Na swoje 60. urodziny Irek zafundował sobie nietypowy prezent - nagrywaną właśnie nową płytę Shakin' Dudi. Płytę, na której nie tylko śpiewa, ale również gra na akustycznej gitarze. 13 premierowych piosenek to mieszanka dynamicznego rock'n'rolla, rockabilly i psychobilly, jak zwykle uzupełniona ironicznymi tekstami Darka Duszy. Premierę wydawnictwa zaplanowano na początku października, oczywiście na Rawie.