Przaśny wizerunek przesiąknięty kpiną z wąsatej Polski, co to zakłada skarpety do klapek, rockandrollowa produkcja Olafa Deriglasoffa oraz wyśmienite teksty Krzysztofa Vargi i Marcina Świetlickiego - zespół Arkadiusza Jakubika to projekt przemyślany, kompletny i wciągający.
Arkadiusz Jakubik długo, bo blisko pięć lat, przymierzał się do tego debiutu. Już same nazwiska Vargi, Świetlickiego, Deriglasoffa, a także Wojciecha Smarzowskiego, który nakręcił teledysk do tytułowego singla, sugerowały, że album może odcisnąć piętno na polskim poletku muzycznym.
I tak się stało. Panowie zaorali poletko wynurzeniami przesiąkniętymi frustracją i nostalgią, kryzysem wieku średniego, niespełnieniem i strachem. Zachrypnięty wokal Jakubika wyśpiewuje manifest pokolenia, które zatraciło idealizm na rzecz cynizmu i które odmawia brania udziału w konsumpcyjnym szaleństwie.
Są to wynurzenia brudne, bezpośrednie, wulgarne, niedające ani pokrzepienia, ani nadziei.
"Zmruż oczy i popatrz / Poczuj i pomyśl / Zmruż oczy i popatrz / Jak znakomicie rozpierdoliłeś sobie życie / (...) Przynajmniej wreszcie coś / Zrobiłeś znakomicie" - śpiewa Jakubik w utworze "Życie".
Garażowo-rockowa oprawa kompozycji, a także niechlujny, szorstki głos głównego bohatera spinają tę gorzką opowieść w dzieło spójne i przekonujące, autentyczne, pozbawione pretensjonalnych póz. Jeżeli dodamy do tego element przebojowości - refreny naprawdę wpadają w ucho - to wyjdzie jedna z najlepszych polskich płyt w ostatnim czasie.
8/10