Recenzja Dominika Barabas "Rustykalny cyrk": Miś żongluje

Iśka Marchwica

​"Rozgrzebuje kijem mrowisko emocji", "pędzi na kolorowych kołach różnorodnych opowiadań" - to dwa najlepiej opisujące nową płytę Dominiki Barabas określenia, wprost od wydawcy. To prawda - "Rustykalny cyrk" to barwne, trudne, głośne, zachwycające i obezwładniające przedstawienie. Żonglerka emocjami i przede wszystkim - świetną muzyką.

"Dominika Barabas jest córką idealną Marka Grechuty i Agnieszki Osieckiej"
"Dominika Barabas jest córką idealną Marka Grechuty i Agnieszki Osieckiej" 

Chociaż staram się unikać takich stwierdzeń, zawsze wskazując na indywidualny charakter każdego artysty, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Dominika jest córką idealną Marka Grechuty i Agnieszki Osieckiej. A właściwie wnuczką, bo muzyce Barabas daleko do retro-charakteru piosenki poetyckiej. "Rustykalny cyrk" to płyta nowoczesna, wykorzystująca perfekcyjnie produkcję elektroniczną, smaczki i efekty muzyki klubowej, a przy tym silnie osadzona w piosence aktorskiej. Kontynuująca piękną tradycję polskiej muzyki - rozumiejącej melodię naszego języka, mądrze korzystającej z jego rytmiki, barwnych i wyrazistych słów. Słychać to w otwierającym album "O.O", które tekst piosenki traktuje, jak jeden z instrumentów - to on określa motorykę utworu, wtapia się w elektroniczny podkład i idealnie współgra z przesterowanym głosem wokalistki.

"Rustykalny cyrk" to faktycznie cyrk na kółkach - kolorowy, trochę straszny, trochę zabawny, bardzo absorbujący. Dominika Barabas swoje piosenki kieruje do szczególnie wybranych w tłumie osób. Poruszająca "Siekiera", z tekstem który niezwykle trafnie pokazuje ból kryzysu w związku, dosadny tekst podkreśla łagodną, ale dramatyczną melodią, oszczędnym charakterem i przede wszystkim - emocjonalnym brzmieniem głosu wokalistki. "Ja ci nie pomogę" sprytnie przechodzi od klimatu dowcipnego do romantycznego - muzyka, a nawet dobór instrumentów w kolejnych frazach kompozycji (od wesołej ostrej gitary do miękkich akordów i pasaży fortepianu) styl), podąża za tymi uczuciami i słowami.

"Przepraszam" to z kolei wyznanie pełne rozpaczy - ale nie teatralnej, nieszczerej. Tej prawdziwej, która odbiera głos i ściska za gardło. Fala tych emocji rozpędza się od trip-hopowego podkładu do twardego białego brzmienia chóru, wzmacniającego przekaz refrenu. W "Misiu" Dominika puszcza do nas oko, przypominając dni leniwe i po prostu wesołe, a instrumentalnym lekko jazzowym "Wspomnieniem" wprowadza nas w stan błogości. Szeroka ballada "Nie ma dnia" odzwierciedla stan zakochania - pełny zrozumienia i bezwarunkowego szczęścia. Dominika też sprawnie posługuje się muzycznym cynizmem - słyszymy go w "bezdusznym" elektroniczno-pozytywkowym "Fantomie" i prześmiewczej "Idiotce", w której uszczypliwe słowa komentowane są naiwną melodyjką, jak z dziecięcej wyliczanki.

"Rustykalny cyrk" Dominiki Barabas to zdecydowanie najświeższe, najmądrzejsze i najciekawsze ujęcie tradycji polskiej piosenki, z jakim miałam ostatnio do czynienia. Artystka - a zarazem kompozytorka i autorka tekstów - zebrała doświadczenie kilku lat swojej działalności, udziałów w konkursach piosenki aktorskiej, nagrań do płyt poświęconych Osieckiej i Grechucie i połączyła ją z muzyką nową i świeżą. W swoich kompozycjach wykorzystała elementy z różnych gatunków i tradycji idealnie dopasowując je do wydźwięku emocjonalnego każdego z utworów. Jak wybitny dyrektor cyrku - rozłożyła napięcie swojego spektaklu. Od zainteresowania przez strach, zachwyt, rozmarzenie, po rozbawienie. Żadnego męczenia zwierząt, żadnej tandety, kiczu i niedociągnięć - po prostu komentarz do życia.

Dominika Barabas "Rustykalny cyrk", Polskie Radio

9/10

Dominika Barabas wystąpi w Konkursie SuperPremiery na Festiwalu w OpoluAKPA