Recenzja ​Alicia Keys "Here": Bez makijażu

Alicia Keys w doskonałej formie, po czteroletniej wydawniczej przerwie, wraca z albumem "Here", który pokazuje, jak długą drogę przeszła - od wydanego w 2001 debiutu "Songs in a Minor", przepełnionego potężnymi klawiszowymi akordami, do roku 2016, gdy jej talent błyszczy bez ozdobników.

Z okładki zerka sama Alicia, bez makijażu, z nieokiełznaną burzą włosów, naturalnie piękna
Z okładki zerka sama Alicia, bez makijażu, z nieokiełznaną burzą włosów, naturalnie piękna 

Z okładki zerka sama Alicia, bez makijażu, z nieokiełznaną burzą włosów, naturalnie piękna. Okładka jest uderzająco podobna do dwóch innych, zdobiących albumy artystek, które wydały swoje albumy w ostatnich tygodniach - Solange Knowles ("A Seat at the Table") i Jillian Banks ("The Altar"). Moda na manifest naturalnej kobiecości i siły hula w najlepsze, co na szczęście przejawia się nie tylko na załączonych do muzyki obrazkach, ale i w samym jej brzmieniu.

Kompozycje zawarte na "Here" oparte są nie tylko na dźwiękach fortepianu - pojawia się także gitara akustyczna, wibrafon czy klawisze Rhodes. Te ostatnie świetnie brzmią w utworze "Illusion of Bliss", w którym Keys popisuje się całą gamą barw swojego wokalu. Wokalu, którym buduje dramaturgię tej opowieści.

Klasyczne soulowe brzmienie wymieszane z truskulowymi bitami. Obok bluesowego "Kill Your Mama" - soulowe "Work On It" z miękkimi klawiszami. Hiphopowe "She Don't Really Care_1 Luv" sąsiaduje z popową historią "Blended Family (What You Do For Love)", w której głos zabiera A$AP Rocky. Ta płyta brzmi odcieniami wielu nowojorskich dzielnic, o których Keys wspomina zresztą w numerze "She Don't Really Care". Brzmi też zmysłowo i egzotycznie, dzięki takim momentom, jak "In Common". "Pawn It All" jest jednym z najmocniejszych punktów tej płyty, w którym artystce towarzyszy chór, nadając utworowi gospelowy charakter, zaś w warstwie tekstowej - jest deklaracją oddania i siły.

Jeśli ktoś zapomniał o pani Keys, teraz warto sobie o niej przypomnieć. Artystka pokazuje, że przez cały czas bacznie obserwowała to, co dzieje się wokół, zarówno jeśli chodzi o muzykę, jak i o otaczającą ją rzeczywistość, nie tylko tę widzianą z najwyższych pięter nowojorskich wieżowców i bogatych przedmieść. Pokazuje również, że jej talent nadal naturalnie się rozwija. Bez patosu i nadmiaru środków - "Here" to album w każdej warstwie wyważony.

Alicia Keys "Here", Sony Music Polska

8/10


***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas