Hokei: Niezależna supergrupa ("Don't Go" - recenzja)

Mika Aleksander

Hokei to supergrupa. Nie składa się jednak z gwiazd, a z reprezentantów polskiej sceny niezależnej.

Koncertowa premiera "Don't Go" miała miejsce na OFF Festival
Koncertowa premiera "Don't Go" miała miejsce na OFF Festival 

Założony w 2012 roku przez gitarzystę Piotra Bukowskiego (Xenony, Duży Jack, Stwory) kolektyw skupia muzyków znanych z takich projektów jak: Stara Rzeka, Ed Wood, Alameda Trio, Innercity Ensamble czy Pictorial Candi.

Materiał, który znalazł się na albumie "Don't Go", nie jest prostą wypadkową twórczości wymienionych składów. Nie cechuje go też niezliczona ilość indywidualnych popisów (co często bywa grzechem supergrup), przeciwnie - różnorakie pomyły muzyków znakomicie się na debiucie Hokei uzupełniają.

Bo choć zespół bazuje na charakterystycznych dla alternatywnego rocka patentach, to rozwija je w autorski sposób. Już fakt użycia dwóch perkusji (na których grają Tomek Pop i Igor Nikiforow) czyni go nieszablonowym.

Materiał, w sporej części instrumentalny, jest wielowymiarowy, ale nie chaotyczny. Skomplikowane kompozycje cechuje dyscyplina. Wszelkie stylistyczne wycieczki kwartet ma dokładnie przemyślane. Podobnie wokal (za który odpowiada Kuba Ziołek) służy osiągnięciu konkretnego celu - jeśli ma podkreślić dosadność przekazu - jest surowy, wręcz punkowo wściekły ("Zodiak"), gdy wzmocnić efekt odrealnienia - brzmi syntetycznie ("Primax", "Exe"). Całość jest więc dynamiczna i nieprzewidywalna.

Oficjalna koncertowa premiera krążka odbyła się podczas OFF Festival w Katowicach. Poszukujący nietypowych muzycznych doznań uczestnicy organizowanej przez Artura Rojka imprezy to na pewno główni odbiorcy twórczości Hokei. Płyta "Don't go" powinna przypaść do gustu także - rzecz jasna - fanom szeroko rozumianej gitarowej alternatywy. Wielce prawdopodobne, że znajdzie również odbiorców wśród amatorów progresywnego rocka i muzyki fusion.

Hokei "Don't Go", Lado ABC

8/10

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas