Bardzo spokojny, usypiający wręcz jest powrót Varius Manx po siedmiu latach przerwy.
Robert Janson powiedział mi, że "ELI" to trzeci najlepszy album w dorobku Varius Manx, po "Emu" i "Elfie", czyli płytach nagranych z Anitą Lipnicką. Tak daleko bym jednak nie szedł. To album na poziomie tych z Moniką Kuszyńską.
Nowe piosenki Variusów są kameralne, ale też nieco asekuranckie; Janson i spółka ostrożnie stawiają kroki na odmienionej przecież popowej scenie. Dominują utwory-kołysanki, które w ustach Anny Józefiny Lubienieckiej, czwartej wokalistki zespołu, brzmią całkiem zgrabnie, momentami zmysłowo. Bardzo dobra dykcja, świadome interpretowanie piosenek - będzie miał Janson duży pożytek z 23-letniej Józefiny.
"ELI" to pejzażyki malowane bardzo delikatnymi pociągnięciami dźwięków. Żadnych kantów, wszystko okrągłe i miękkie. Fani od razu rozpoznają charakterystyczne dla Jansona patenty kompozytorskie.
Na pewno bronią się teksty piosenek. Mamy tu aż czterech autorów: Lubieniecka, stały współpracownik Varius Manx Andrzej Ignatowski, Anita Lipnicka (Janson i jego była wokalistka odnowili kontakt) oraz, tu duże zaskoczenie, znany z Pogodno Jacek "Budyń" Szymkiewicz, który napisał słowa do utworu "Siedem". Teksty nie rażą tutaj infantylnymi metaforami i częstochowskimi rymami - już to jest rzadkością w polskim popie - a na dodatek potrafią czasem zaintrygować.
Jednak całość jest zbyt bezpieczna i zbyt usypiająca. Nigdy nie potrafiłem do końca wybaczyć zespołowi, że zrezygnował całkowicie z pazura, który słyszeliśmy na "Emu" i "Elfie", i trochę na "Ego". Variusi na płycie "ELI" przeplatają kołysanki faktycznie kołyszące, jak "Przebudzenie", z kołysankami miałkimi jak "Tak to ja" czy "Tam, gdzie nie ma nas". Awersja do podejmowania jakiegokolwiek ryzyka jest tu bardzo widoczna.
To napisawszy, dodam na koniec, że w otoczeniu takich zespołów jak De Mono, Volver, Kombii, Pectus, Feel - czyli rodzimych formacji popowych - Varius Manx to wciąż Formuła 1.
5/10
Warto posłuchać: "Jednym ruchem serca", "Siedem", "Przebudzenie", "Zaczekam".