Reklama

Michael Jackson: Świadek nie wytrzymał

Michael Jackson wydawał się być "trochę otumaniony" po spotkaniach z osobistym dermatologiem i zamierzał wspierać się podczas koncertów teleprompterem - zeznał we wtorek (14 maja) pracujący z artystą choreograf Travis Payne, który załamał się podczas przesłuchania.

Kolejny świadek w sprawie pomiędzy spadkobiercami Michaela Jacksona a firmą AEG Live przyznał przed sądem, że z niepokojem obserwował zachowanie artysty, który tuż przed śmiercią w 2009 roku przygotowywał się do serii koncertów w Londynie.

Travis Payne ujawnił, że podzielił się wątpliwościami na temat zdrowia Króla Popu z producentami koncertów "This Is It". Choreograf miał im powiedzieć, że Michael Jackson najprawdopodobniej jest uzależniony od narkotyków i leków psychotropowych, ma problemy ze snem, jest wychudzony i miewa ataki paniki.

Jak zeznał świadek, niepokojące zachowania Michaela Jacksona narastały zazwyczaj po spotkaniach piosenkarza z osobistym dermatologiem Arnoldem Kleinem. Travis Payne zasugerował, że lekarz najprawdopodobniej dostarczał piosenkarzowi leki psychotropowe.

"Czasami podczas prób Michael wyglądał na trochę otumanionego. Wydaje mi się, że mógł być pod wpływem czegoś" - zeznał.

Reklama

Travis Payne powiedział również, że na 10 dni przed planowanymi występami dla szefów AEG Live stało się jasne, że koncerty mogą nie dojść do skutku. Z tego względu producent show Kenny Ortega miał zaproponować użycie playbacku w niektórych utworach. Michael Jackson zastanawiał się natomiast nad wykorzystaniem teleprompterów, które miały wyświetlać teksty piosenek.

Powołany na świadka przez AEG Live choreograf został również przepytany przez prawników rodziny Michaela Jacksona. Naciskany w trakcie zeznań Travis Payne przyznał, że artysta często wydawał się być nieobecny albo wpadał w paranoję.

Choć choreograf wcześniej twierdził, że pracował z Michaelem Jacksonem przez pięć dni w tygodniu, to tym razem oświadczył, że piosenkarz prawie nie pojawiał się na próbach. Co więcej, Travis Payne nie potrafił przypomnieć sobie, ile wspólnych ćwiczeń odbył z wokalistą.

"Wyczuwałeś, że coś jest nie w porządku, ale nie wiedziałeś, co jest tego przyczyną?" - zapytał świadka prawnik powodów Brian Panish, na co Travis Payne odpowiedział twierdząco.

Jak donosi Fox News, wyczerpany kilkugodzinnym przesłuchaniem przez prawnika rodziny Michaela Jacksona choreograf załamał się w pewnym momencie.

"Nie mam żadnego interesu w tym, by was okłamywać. Staram się z wami rozmawiać i powiedzieć wam prawdę" - powiedział ocierając łzy Travis Payne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy