Reklama

Jackson: Zamiast ratować dzwonił

Osobisty lekarz Michaela Jacksona, doktor Conrad Murray, zamiast ratować umierającego piosenkarza, przez blisko godzinę dzwonił do innego medyka i adwokata - ujawnili policjanci prowadzący śledztwo.

Po tym, jak gwiazdor przestał oddychać, spanikowany Murray chwycił za telefon i zadzwonił do lekarza Arnolda Kleina i spytał go co ma w takiej sytuacji robić. Później Murray zadzwonił po raz drugi, tym razem do swojego prawnika o poradę. Dopiero potem lekarz polecił ochroniarzom z rezydencji Jacksona wezwanie karetki.

Zarówno Murray, jak i Klein, są w centrum śledztwa dotyczącego tajemniczej śmierci Michaela Jacksona. Policja prowadząca dochodzenie twierdzi, że doszło do zabójstwa.

Ujawniono dokumenty sądowe w sprawie śmierci Jacksona - zobacz video:

Reklama

Wyniki śledztwa ujawniły, że w momencie, gdy Jackson umierał, Murray wykonał trzy telefony. W sumie rozmowy zajęły lekarzowi całe 47 minut.

"Murray na pewno dzwonił do Kleina, ponieważ Klein instruował go w jakich ilościach ma podawać Jacksonowi propofol" - twierdzi chirurg plastyczny Steven Hoeffli, który opiekował się piosenkarzem przez ponad 20 lat.

To właśnie potężna dawka propofolu miała zabić "Jacko".

Policja ujawniała również, że w czasie śmierci wokalisty z jego rezydencji wykonano trzy telefony, w tym jeden do innego stanu. Murray skontaktował się bowiem ze swoim prawnikiem z Nevady. Lekarz ponadto wmawiał wszystkim, że Jackson ma jedynie słaby puls, kiedy w rzeczywistości piosenkarz umierał.

Wina Murray'a polega również na tym, że nie powiedział pogotowiu ratunkowemu, iż zaaplikował Jacksonowi potężna dawkę propofolu. Ta informacja mogła uratować artystę.

Przeczytaj również:

Jackson: To było zabójstwo?!

Lekarz Jacksona przemówił

Co wiesz o Michaelu - sprawdź się!

Michael Jackson nie żyje - raport specjalny.

Posłuchaj piosenek Michaela Jacksona w Mieście Muzyki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Michael Jackson | prowadzący | muzyka | lekarz | Murray
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy