Must Be The Music
Reklama

​Elżbieta Zapendowska: Musiałam liczyć trumny

Podczas nagrań trwającej właśnie dziewiątej edycji "Must Be The Music" Elżbieta Zapendowska zdradziła kolegom z jury, co robiła zawodowo, zanim została cenioną specjalistką od emisji głosu.

 Podczas nagrań trwającej właśnie dziewiątej edycji "Must Be The Music" Elżbieta Zapendowska zdradziła kolegom z jury, co robiła zawodowo, zanim została cenioną specjalistką od emisji głosu.
Elżbieta Zapendowska zasiada w jury "Must Be The Music" od początku /fot. Piotr Tarasewicz /Polsat

"Pracowałam jako recepcjonistka w hotelu i bardzo chwaliłam sobie tę pracę" - wyznała na planie "Must Be The Music" Elżbieta Zapendowska.

Jurorka muzycznego show Polsatu rozpoczęła pracę w hotelu Dworcowym w Opolu w latach 60. i pracowała tam dwa lata. Obowiązki recepcjonistki nie były jednak jedynymi, do których oddelegowywana była Elżbieta Zapendowska.

"Oprócz hotelu do Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Opolu należało wówczas targowisko, miejska łaźnia i zakład pogrzebowy. Nie zapomnę jak 31 grudnia, jako pracownik przedsiębiorstwa, zostałam skierowana właśnie do zakładu pogrzebowego na inwentaryzację, gdzie musiałam liczyć trumny" - powiedziała Elżbieta Zapendowska.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Elżbieta Zapendowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama