Mask Singer
Reklama

"Mask Singer": Kot ściągnął maskę! Internauci zażenowani reakcją jurorów!

Z programem "Mask Singer" pożegnał się Kot - pod maską krył się Marcin Miller, lider discopolowej grupy Boys. Część internautów jest mocno rozczarowana reakcją jurorów.

Z programem "Mask Singer" pożegnał się Kot - pod maską krył się Marcin Miller, lider discopolowej grupy Boys. Część internautów jest mocno rozczarowana reakcją jurorów.
Pod maską Kota krył się Marcin Miller z grupy Boys /Paweł Murzyn /East News

"Mask Singer" to polska wersja formatu, który zdobył ogromną popularność w 2019 roku za sprawą emisji w Stanach Zjednoczonych ("The Masked Singer"). Zarówno amerykańska, jak i rodzima edycja program oparta jest na koreańskim "The King of Mask Singer".

Przez program przewija się grupa celebrytów, jednak jurorzy i publiczność nie mają pojęcia, kto przed nimi występuje. Każda ze śpiewających gwiazd na scenie pojawia się w specjalnym kostiumie.

W trakcie widowiska emitowane są jedynie podpowiedzi, które mają nakierować widzów i publiczność na tożsamość danego wykonawcy. Na koniec każdego odcinka ujawniana jest tożsamość osoby, która odpadła z programu (eliminacja głosami widowni).

Reklama

Wśród jury, które odgaduje tożsamość uczestników są: Kuba Wojewódzki, Joanna Trzepiecińska, Kacper Ruciński oraz Julia Kamińska.

W sobotnim odcinku o miejsca w półfinale walczyli Bocian, Kogut, Deszcz, Słońce i Kot. W wyniku głosowania awans uzyskali Deszcz, Słońce i Bocian, a w dogrywce stanęli Kot i Kogut.

"Mask Singer": Kim jest Kot? Plotki okazały się prawdą!

Ostatecznie maskę musiał ściągnąć Kot - pod przebraniem ukrywał się Marcin Miller, lider discopolowej grupy Boys.

Detektywi-jurorzy wskazywali, że uczestnikiem mogą być Nergal (lider metalowej grupy Behemoth), aktor Misiek Koterski, Conchita Wurst (austriacki zwycięzca Eurowizji) czy Dieter Bohlen, były wokalista niemieckiej grupy Modern Talking. Te wskazówki od dłuższego czasu mocno denerwują internautów, którzy uważają, że nie mają kompletnie żadnych podstaw.

W poprzednich odcinkach jurorzy obstawiali, że Kotem może być reżyser Patryk Vega, aktor Antek Królikowski, Andrzej Krzywy z De Mono czy były piłkarz Piotr Świerczewski. Wśród widzów i komentujących najczęściej padały typy wskazujące na Michała Milowicza i Marcina Millera.

Coraz więcej wskazówek kierowało właśnie w stronę Marcina Millera, lidera discopolowej grupy Boys. Mowa była m.in. o słowie "łobuz" (to jeden z największych przebojów Boys z lat 90.), wodzie sodowej czy kolczyku w uchu.

Kuba Wojewódzki zwracał uwagę na swoje podobieństwa z Kotem. "Wychowany przez mamusię, nie wróżono mu kariery, ma znakomity garaż..." - czytamy na Instagramie.

Marcin Miller wielokrotnie podkreślał, że mama Maria Miller jest najważniejszą kobietą w jego życiu. Gwiazdor disco polo odwiedza ją, kiedy tylko może i wielokrotnie publikował ich wspólne zdjęcia.

To właśnie Miller krył się pod maską Kota, jednak nie na to zwrócili uwagę internauci - bardziej zniesmaczyła ich reakcja jury.

"Jurorzy jacyś tacy niezadowoleni", "Zachowanie jurorów po zdjęciu maski było co najmniej dziwne", "Jestem bardzo zażenowana reakcją jury. (...) było mi bardzo przykro, jak zobaczyłam zerowy entuzjazm, gdy się ujawnił. Tak jakby mieli się czymś zarazić, gdyby się jakkolwiek odezwali. Oni go potraktowali jak takiego typa na imprezie, co nie wiadomo z kim na nią przyszedł, ale skoro już jest, to go przecież nie wyprosimy z mieszkania" - tego typu komentarze dominują na oficjalnym profilu programu na Instagramie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mask Singer | Marcin Miller | Boys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy