Eurowizja 2014
Reklama

Eurowizja 2014: "Byliśmy w mniejszości seksualnej"

Donatan komentuje eurowizyjne zwycięstwo brodatej piosenkarki Conchity Wurst i zamierza nakłonić współpracujące z nim wokalistki i modelki do... zapuszczenia zarostu.

Przypomnijmy, że jeszcze przed sobotnim (10 maja) finałem Konkursu Piosenki Eurowizji autor reprezentującej Polskę piosenki "My Słowianie" został skrytykowany za rzekomo obraźliwe komentarze pod adresem Conchity Wurst z Austrii.

Donatan umieścił na Facebooku zdjęcie wokalistki Cleo i towarzyszących jej na scenie modelek przebranych za Słowianki oraz późniejszej zwyciężczyni Eurowizji, która - przypomnijmy - na scenie występuje w brodzie.

"Słowiańskie dziewczyny kontra Wurst. Europo, dokonaj wyboru" - brzmiał napis na zdjęciu, pod którym znalazł się jeszcze wpis Donatana.

"Jak wiadomo, ideały piękna zmieniają się ciągle. Lubicie zarościk?" - pytał prowokacyjnie artysta.

"Swoją drogą dziwna sprawa, kiedy wychodzą nasze zdrowe dziewczyny, Europa oskarża nas o seksizm... A gdy na scenie pojawia się baba z brodą, wszystko jest OK. Europa wszystko jest ok?" - napisał twórca "My Słowianie", któremu zarzucono seksizm w związku z występem modelek na eurowizyjnej scenie.

Reklama

"Na przekór wszystkim jesteśmy 'seksistowscy', bo pokazujemy nasze piękne kobiety" - ironizował jeszcze.

Po sobotnim zwycięstwie Conchity Wurst twórca "My Słowianie" dowcipkował, że wynik polskiej piosenki to wielki sukces. Między innymi dlatego, że Cleo i towarzyszące jej na scenie modelki i wokalistki były "mniejszością seksualną".

"Dzięki za Wasze głosy i wsparcie! Numer 14. - trzeci najlepszy wynik w historii Polskiej Eurowizji - mimo iż z dziewczynami byliśmy tu mniejszością seksualną. Gratulacje dla Austrii - wybór Europy" - skomentował Donatan.

"Gratulujemy zwycięzcy - niezależnie od sposobu liczenia głosów, Austria wygrała Eurowizję, a Europa zadecydowała o tym, na co chce postawić - i to jest ich prawowity wybór" - czytamy.

Donatan "zdradził" również plany związane z karierą po Eurowizji.

"Kazałem zapuścić brodę wszystkim dziewczynom - zarost pod pachami i obfitego brodatego dziada" - zażartował na Facebooku.

W kolejnym wpisie Donatan napisał, że "prawdziwe kobiece piękno jest najlepsze i warto je promować".

"W Europie jest wielu 'waginosceptyków', forsują oni swoje poglądy i ideologie gender - tym bardziej uważam, że i my mamy prawo pokazać to, co nas kręci. Niech Europa ogląda i zazdrości" - napisał o anglojęzycznej wersji piosenki z Cleo.

"Ja lubię kiedy w moich teledyskach pojawiają się Słowianki w strojach folkowych - jeśli komuś w Europie to nie odpowiada, to niech nałożą na mnie SANKCJE" - czytamy.

"Nie chodzi o to, że żal nam, że mogliśmy być na 5. miejscu itd. Tak jak mówiłem na samym początku przed Eurowizją - wynik mnie nie interesuje. (...) Chodzi o coś innego: a mianowicie wszyscy mówią o tolerancji dla mniejszości seksualnych itd... Ale coraz częściej jest tak, że te mniejszości zaczynają się czuć jak większość" - wyjaśnia Donatan.

"Występ Cleo i naszych dziewczyn spotkał się z dyskryminacją, oskarżeniami (głupimi ) i finalnie nieuczciwym potraktowaniem w punktacji. Ja jestem w miarę tolerancyjny, nie mam nic do gejów, lesbijek (do nich szczególnie nic nie mam), transwestytów - każdy robi to co lubi i jest jaki chce być... Ale przecież nie doprowadzajmy do sytuacji, że hetero mają się wstydzić być sobą! Znajdźmy złoty środek bo inaczej wyginiemy przez skrajności w głupocie" - napisał twórca "My Słowianie".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Donatan | Eurowizja | Eurowizja 2014
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama